Autorka: Julie Cross
Wydawnictwo: Bukowy Las
Tytuł oryginału: Tempest
Rok wydania: 2012
Stron: 416
Ocena:
9/10
Dzisiaj: Jackson i Holly są w sobie zakochani
Jutro: ona będzie umierać w jego ramionach
Wczoraj: on musi temu zapobiec
Podróże w czasie to coś, co bardzo fascynuje naukowców, a na razie istnieje tylko w filmach i książkach science-fiction. Póki co nie odkryto w jaki sposób można by zagiąć czas, tak aby móc chociażby cofnąć się do przeszłości. Nie wiadomo, czy miałoby to jakieś skutki, czy można by zmienić tok wydarzeń, a jeśli tak - to co stałoby się teraźniejszością? "Burza" to historia chłopaka, który umie skakać w czasie - ale tylko do przeszłości.
Główny bohater, 19-letni Jackson Meyer opiekuje się wraz z dziewczyną Holly grupką dzieciaków. Jest też z nim jego najlepszy kumpel Adam. Pozornie normalny dzień. Jednakże, pierwsze zdanie książki, jakby wpis do pamiętnika, od razu mówi "Okej, to prawda - potrafię podróżować w czasie". I właśnie podczas pobytu w zoo, Jackson i Adam, testują umiejętności chłopaka. Dowiadujemy się, że umie się cofnąć niewiele w czasie, niczego nie może zmienić i zawsze wraca do "bazy" - czasu, skąd skoczył.
Gdy niewiele później nieznani mu ludzie atakują go i strzelają do Holly chłopak bezwiednie skacze do przeszłości i... zostaje tam. Nie może wrócić. Zmienił swoją bazę, skok okazał się być inny niż wszystkie. Chłopak robi wszystko, aby zrozumieć swoje umiejętności i powrócić, aby pomóc Holly. Lecz czy to możliwe?
Pierwsze, co spodobało mi się w tej książce to opis i okładka - zarówno polska jak i oryginalna. Narracja - pierwszosoobowa, co pozwala się w czuć w sytuację głównego bohatera, wraz z nim zastanawiać się, co jest nie tak i jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Wbrew pozorom to nie jest młodzieżówka nastawiona na "romans". Nie ma miłości aż po grób, skrajnie szczęśliwego happy endu (póki co), wyznań miłosnych jak z "Romea i Julii". Książę czyta się lekko i szybko, niesamowicie wciąga, a wydarzenia - poza podróżami w czasie, oczywiście, zdają się prawdziwe i naturalne.
Kto nie lubi paranormal romans, po tę książkę może spokojnie sięgnąć. "Burzę" nazwałabym bardzo ciekawą przygodówką związaną z podróżami w czasie. Myślę, że zainteresuje nawet tych, co nieszczególnie sięgają po fantastykę. Ze swojej strony, jak najbardziej polecam.
***
***
Takie dwie krótkie zapowiedzi "Burzy". Dość wymowne.
Przyznam, że pierwszy raz słyszę o tej książce. Twoja recenzja mnie zachęciła, pomysł na fabułę mnie zaciekawił, no i okładka taka ładna :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam, jak tylko wpadnie mi w łapki ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://zwariowany-swiat-julietty.blogspot.com/ Blog o podobnej tematyce co twój. :)
Hmm... zastanowię się. Jednak pachnie mi trochę paranormal. Ale skoro mówisz, że niby nie, to może jak mi wpadnie w ręce się skuszę :)
OdpowiedzUsuńA więc chyba po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńTe książki wydawały mi się zawsze trochę głupie, głównie ze względu na okładkę. Teraz, kiedy czytam Twoją recenzję, wydają się trochę inne. Bardziej ciekawe. Jeżeli będę miała okazję, przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Książka zdecydowanie nie dla mnie. Jesteś kolejną osobą, która ją recenzuje, ale nie jestem przekonana ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, muszę ją znaleźć. :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa, może po nią sięgnę;p
OdpowiedzUsuńGdy tylko znajdę moment to będzie trzeba o niej pomyśleć :) Wiem wiem nie ocenia się książek po okładce ale ta jest świetna !
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie