Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielokrotnie wydawana. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielokrotnie wydawana. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 12 listopada 2013

[322] "Gra Endera" Orson Scott Card


Autor:





















niedziela, 27 października 2013

[320] "Starcie królów" George R.R. Martin


Autor: George R.R. Martin
Seria: Pieśń lodu i ognia, tom 2
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2000
Stron: 928
Ocena:
8/10



 „Władzę ma ten, kogo ludzie uważają za sprawującego władzę.”





   "Starcie królów" to drugi tom sagi "Pieśni Lodu i ognia". Ponownie przyglądamy się wydarzeniom z punktu widzenia wielu bohaterów, w tym kilku nowych. A w Królestwie nie jest dobrze. Kilku lordów ogłosiło się królami, po śmierci króla Roberta. Wśród osób roszczących sobie prawa do tronu jest młody Robb Stark. Rozpoczyna się zatem wiele bitew pustoszących ziemie, pojawiają się kolejne spiski, knowania i zdrady. Oprócz tego obserwujemy też ponure przygody Aryi, udającej chłopca, by ocalić życie. W Winterfell nie dzieje się wiele lepiej, Bran zmaga się ze swoim kalectwem, jednocześnie próbując sprostać obowiązkom lorda. Nadciąga też niebezpieczeństwo, którego chłopiec się nie spodziewa. Natomiast za morzem, Deanerys wędruje ze swoim khalasarem  i smokami w poszukiwaniu żywności, ludzi, a nade wszystko statku, by móc odzyskać swoje dziedzictwo, swoje królestwo.

„Słyszałem, że odwaga i szaleństwo są kuzynami.”

   Przeczytanie książki trochę mi zajęło, po części z braku czasu, a po części dlatego, że niektóre rozdziały mnie nużyły. Choć były też takie momenty, kiedy serce biło mi szybciej i czym prędzej kontynuowałam lekturę, by poznać losy bohaterów. To zabawne, bo przywiązałam się do postaci głównie dziecięcych oraz Tyriona. Aryi dlatego, że jestem niesamowicie ciekawa jak dziewczynka sobie poradzi, zaś Bran ciekawi mnie ze względu na jego więź z Latem. Natomiast Tyrion zaskakuje mnie swoją bystrością i zachowaniem, złożona postać. Zawiodłam się natomiast na Deanerys. Ciekawił mnie jej wątek ze względu na smoki i choć lubię o niej czytać, jednocześnie mnie ona trochę nudzi. Brakuje jakiś większych akcji, emocji z nią. No i Jon Snow. Jak do tej pory, najchętniej czytam rozdziały o nim. Sama nie wiem, dlaczego tak go lubię, może za odwagę, a może za tę dozę tajemnicy życia w Straży i za Murem, ale rozdziałów z nim wyczekuję zawsze.

„Kiedy spada śnieg i wieje biały wiatr, samotny wilk umiera, ale stado przeżyje.”

   Podsumowując, nie potrafię ocenić, czy było lepiej czy gorzej niż w tomie pierwszym. Wtedy dopiero wdrażałam się w świat, teraz czytałam dość długo, książka miała lepsze i gorsze momenty. Jakby nie było, zabrałam się za tom trzeci, bo po prostu warto.

poniedziałek, 16 września 2013

[315] "Gra o tron" George R.R. Martin


Autor: George R.R. Martin
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Seria: Pieśń Lodu i Ognia
Stron: 778
Ocena:
10/10



 "Nadchodzi zima"






   Grunt to uważać, o co się prosi, nieprawdaż? Poprosiłam przyjaciółkę, by pożyczyła mi "Grę o tron" od kogoś z jej rodziny. Oczekiwałam pierwszego tomu, by móc się wstępnie zapoznać z historią. A tymczasem dostałam osiem grubych ksiąg, a przecież pierwszy rok studiów za pasem. Książkę czytałam pięć dni. I wierzcie mi, codziennie nad nią zasiadałam.

   "Gra o tron" to książka na topie. Głównie za sprawą serialu. I ja zainteresowałam się serią, chciałam jednak wpierw przeczytać książkę nim sięgnę po serial. Gdy w końcu zyskałam możliwość jej przeczytania zdałam sobie sprawę, że w sumie nawet nie wiem o czym konkretnie ona jest. W internecie padały różne nazwiska, rody, nazwy, które kompletnie nic nie mówiły. Takie ciekawostki, strzępki informacji, a jak człowiek tak się zastanowi to zupełnie nic konkretnego.

„Serce kłamie, a głowa nas zwodzi. Jedynie oczy widzą prawdę. Patrz oczyma. Słuchaj uszami. Wąchaj nosem i czuj przez skórę. Potem dopiero myśl. W ten sposób poznasz prawdę.”

   Umiera Namiestnik, druga najważniejsza osoba w Królestwie - zaraz po Królu. Król Robert osobiście przybywa więc do Winterfell, gdzie władzę sprawuje Eddard Stark i składa mu propozycję nie do odrzucenia - aby to on przejął ten zaszczytny urząd. Mężczyzna przyjmuje propozycję z różnych powodów - w tym tego, że Namiestnik najpewniej został zamordowany przez żonę Króla lub jej rodzinę. A to tylko początek przeróżnych sekretów, intryg i walk, rozpoczynających grę o tron. Narracja podzielona jest między ośmiu bohaterów (pomijając prolog), głównie Starków, choć nie tylko. Nie każdy bohater jest pozytywny, niektórzy są dziećmi, niektórzy dopiero muszą szybko dorosnąć. Bohaterowie są w różnych miejscach, o różnych misjach, co daje czytelnikowi dość szerokie pojęcie o sytuacji w Królestwie i prawdziwości różnych zdarzeń.

„W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej.”

   Z początku książkę czytało się ciężko. Prawie byłam gotowa zaopatrzyć się w kartkę i długopis, i notować wszystkie imiona i rody, bo sądziłam, że pogubię się całkiem. Jednak po kilkudziesięciu stronach, a już zwłaszcza po kilkuset już całkiem swobodnie operowałam nazwami i imionami. Jednak z pewnością nie jest to lekka i szybka lektura. Jest zawiła, wielowątkowa, bohaterowie nie są tym kim wydają się na pierwszy rzut oka. Z pewnością każda postać jest dopracowana, ma swoją przeszłość, cele i motywację. Spędzałam nad książką kilka godzin dziennie, ale musiałam czytać wolno i uważnie. Nie żałuję jednak ani chwili czasu nad nią spędzonego. I z chęcią zabiorę się za drugi tom.


poniedziałek, 28 stycznia 2013

[273] "Władca Pierścieni. Powrót Króla" J. R. R. Tolkien


Autor: J. R. R. Tolkien
Seria: Władca Pierścieni, tom 3
Tytuł oryginału: The Lords of the Rings. The Return of the King
Ocena:
10/10


„Nie powiem: nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe.”



   "Powrót Króla" to ostatnia część serii. I o ile w Księdze Piątej wciąż towarzyszymy tylko Aragornowi, Gandalfowi czy Merry'emu z Pippinem, to w Księdze Szóstej splatają się już wtedy losy wszystkich, włącznie z dwoma niziołkami wędrującymi przez Mordor. Zbliża się bowiem najważniejsza bitwa, a dla Froda ostatni etap wędrówki - wejście do Góry i wrzucenie do jej wnętrza Pierścienia.

   Ta książka była najbardziej intrygująca. Po jej przeczytaniu zrozumiałam, jak wiele fabuły nie wpleciono do filmu, jak bardzo jest okrojony (nawet w wersji rozszerzonej). Zwłaszcza jeśli chodzi o zakończenie - gdy hobbici już powrócili do Shire wiele się tam zmieniło i musieli najpierw odbić swoje małe królestwo, gdyż wiele się tam zmieniło. A to kieruje nas do Meriadocka i Pippina - dwóch walecznych niziołków, którym w książce poświęcono więcej uwagi, a którzy są bardzo ciekawymi, pozytywnymi postaciami. Uwielbiam o nich czytać.

   Zaskoczył mnie też trochę humor w tej serii. Zawsze myślałam, że pomysł z "zawodami" w zabijaniu przeciwników między Legolasem a Gimlim to wymysł filmu. Tymczasem ten wątek naprawdę pojawia się we Władcy Pierścieni.

   Nie wiem, co napisać. To mistrzowska seria, od tej chwili moja zdecydowana faworytka w fantastyce. Sama zabieram się za dodatki o Śródziemiu. Na pierwszy ogień - "Niedokończone opowieści" podarowane mi przez brata parę lat temu. W końcu doczekały się chwili, gdy poznałam całą serię.

wtorek, 25 grudnia 2012

[260] "Władca Pierścieni. Dwie wieże" J. R. R. Tolkien


Autor: J. R. R. Tolkien
Seria: Władca Pierścieni, tom 2
Tytuł oryginału: The Lord of the Rings. The Two Towers.
 Ocena
10/10



 „Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu.”




Władca Pierścieni w zamyśle autora miał być sześcioksiągiem. I choć wydany został jako trylogia, to jednak każda książka składa składa się z dwóch części.

Księga III opowiada dalsze losy, rozbitej już, Drużyny Pierścienia. Akcja zaczyna się tam, gdzie skończyła się Księga II. Boromir umiera od ran zadanych przez orków, którzy porwali Merry'ego i Pippina. Legolas, Aragorn i Gimli oddają ciało wojownika rzece i ruszają w pościg za orkami, zdecydowawszy, że odtąd Frodo i Sam muszą sami radzić sobie w podróży do Mordoru.
Księga III skupia się w dużej mierze na kolejnych walkach i przygodach.

Dopiero w Księdze IV wracamy do Froda i jego sługi, Sama, którzy podążają do Mordoru. Szukają oni wyjścia spośród wszechobecnych skał, lecz wciąż błądzą. Za przewodnika zyskują jednak Golluma, który już wcześniej śledził całą drużynę, a który nieustannie pożąda swego Najdroższego, swego Skarbu. W Smeagolu walczą jednak dwie natury: ta, która pożąda Najdroższego i pragnie zabić Froda i ta, która uwielbia swego pana i nie chce go skrzywdzić. Która ostatecznie wygra?

"Dwie wieże" obfitują w przygody, walki, poznajemy kolejne królestwa, postacie, tajemnicze istoty i wojowników, kolejne legendy i pieśni. Zdecydowanie ciekawsza jest Księga III. Zawsze bardziej interesowały mnie przygody Aragorna, Legolasa, Gimliego oraz Merry'ego i Pippina. Nie znaczy jednak, że Ksiega IV jest gorsza - ją także bardzo szybko przeczytałam, ciekawa kolejnych punktów wędrówki.

Całą książkę oceniam jako zdecydowanie bardzo dobrą. Czytało mi się o wiele lżej niż kiedyś "Drużynę Pierścienia", wiele ułatwił też fakt, jak bardzo film podobny jest do książki w przypadku tej części. Książkę bardzo polecam, zwłaszcza fanom fantastyki: warto poznać książki tego, który jako pierwszy zaludnił nowy świat tak wieloma rasami i miał tak bogatą wyobraźnię. Warto jednak zacząć, tak jak ja, od "Hobbita", co jakiś czas się o tym przekonuję, czytając. Jest lżejszy niż trylogia i stanowi doskonały wstęp do dalszej historii.

niedziela, 15 kwietnia 2012

[114] "Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery

Autorka: Lucy Maud Montgomery
Seria: Ania z Zielonego Wzgórza, tom 1

Tytułowa Ania to 11-letnia dziewczynka, sierota. W wyniku pomyłki sierocińca zostaje adoptowana przez starsze rodzeństwo - Marylę i Mateusza Cuthbertów, mimo iż chcieli oni przygarnąć chłopca. Gadatliwa, miła dziewczynka zyskuje sobie po kolei sympatię rodziny i sąsiadów, a przez swoją wyjątkową energiczność i pomysłowość nie raz wpada w tarapaty.



***

Myślę, że nawet jeśli ktoś nie czytał tej książki to na pewno o niej słyszał. Znam tę serię odkąd pamiętam, więc na pewno przeczytałam ją już dawno temu i ją uwielbiam. Historia Ani, opisana w ośmiu tomach, nigdy mnie nie nudzi. To jest książką przy której zarówno płakałam jak i się śmiałam. Historia Ani na pewno niesie nadzieję i optymizm.

Zdolność Ani do pakowania się w tarapaty jest bardzo mocno odczuwalna właśnie w tym tomie. Dziewczynka jest mimo wszystko - bez wychowania. Mieszkała już w swoim krótkim życiu u różnych rodzin, ale żadna nie zajmowała się nią jak trzeba. Na Zielonym Wzgórzu zyskuje miłość Mateusza i powolne uznanie i miłość Maryli. Wprowadza do ich domu życie i radość, coś czego staruszkom brakowało. Pierwszy raz zaprzyjaźnia się z dziewczynką - Dianą. Poznaje uroki, ale też i cienie posiadania koleżanek i kolegów, chodzenia do szkoły i kościoła.

Jest to książka, z którą warto się zapoznać. Napisana dość dawno, ale przesłania są wciąż aktualne. Serdecznie polecam tym, którzy się z tą serią jeszcze nie zapoznali.

- Czyż to nie wspaniałe, Marylo, że jutro będzie nowy dzień, w którym jeszcze się nie zrobiło żadnych błędów?
- Gwarantuję ci, Aniu, że zrobisz ich całe mnóstwo. W tej dziedzinie jesteś niepokonana.
- Niestety, masz rację, ale czy zauważyłaś jedną rzecz? Nigdy nie popełniam dwa razy tego samego błędu!
- Nie widzę w tym nic pocieszającego, skoro zawsze znajdują się jakieś nowe.

[077] "Pollyanna dorasta" Eleanor H.Porter

Autorka: Eleanor H.Porter

"Pollyannie, teraz już młodej, pełnej uroku dziewczynie, nadal pomaga w życiu gra w zadowolenie. Niezwykły dar dostrzegania we wszystkim dobrych stron pozwala przetrwać jej trudne chwile i zjednuje przyjaciół. Pollyanna przeżywa dziewczęce przyjaźnie i pierwsze uczucia, a wśród licznych niespodzianek, które zsyła los, największą jest ... miłość."

Pollyanna zostaje wysłana do ponurej pani Carew i nieświadomie ma jej pomóc w odzyskaniu chęci do życia. Tam też spotyka pewnego chłopca... Być może zaginionego siostrzeńca jej opiekunki, ciotki Polly?

Jak zawsze dziewczyna na swej drodze poznaje wielu ludzi, którzy stają się jej przyjaciółmi. Po kilku latach spotykają się i wspólnie wybierają na biwak... który może wiele zmienić.


Pierwsza czeęść opisu pochodzi z okładki mojej książki, wydania ze "Świata Książki".

***

Książka dzieje się najpierw ok. 2-3 lata po wydarzeniach poprzedniej książki. Później przenosi się kilka lat do przodu.

Książka podoba mi się równie bardzo jak pierwsza. Może nawet bardziej bo uwielbiam wątki miłosne, tu jest ich kilka i w dodatku jesteśmy zagubieni wraz z bohaterami. O kogo im chodzi? Niektórzy się w tym gubią. Wprowadzonych jest kilku nowych, ciekawych bohaterów. Zaskakujące jest zakończenie - kim jest tak naprawdę Jimmy, a kim Jamie. Muszę nadmienić, że bardzo lubię obu chłopców - każdy mnie ujmuje na swój sposób. Książka warta polecenia, podobnie jak pierwsza część. Niemal żałuję, ze brak tomu trzeciego.

[072] "Drużyna Pierścienia" J.R.R. Tolkien

Autor: J.R.R. Tolkien
Seria: Władca Pierścieni

"W zamierzchłych czasach kowale elfów wykuli Pierścienie Mocy. Lecz Sauron, Mroczny Władca, stworzył w tajemnicy Jedyny Pierścień, napełniając go swą potęgą, aby rządził pozostałymi. Ale Pierścień zniknął i przepadł gdzieś w Śródziemiu. Minęło wiele wieków, zanim się odnalazł i trafił w ręce hobbita, którego przeznaczeniem stała się wędrówka do Krainy Cienia, aby tam w rozpadlinach Zagłady zniszczyć Jedyny Pierścień.

I oto Drużyna Pierścienia wyrusza z Shire. Żaden z uczestników wyprawy - hobbici Frodo, Sam, Pippin i Merry, czarodziej Gandalf, krasnolud Gilmli, elf Legolas, Boromir z Gondoru i tajemniczy Obieżyświat - nie wie, co czeka u kresu podróży. Ale są pewni jednego: jeśli nie wypełnią misji, świat ogarną Ciemności..."



Opis pochodzi z tego wydania książki (wyd. Amber, 2001r.). Ciężko by mi było napisać własny tekst, a ten jest bardzo ładnie napisany. A zresztą, chyba każdy wie o co tu chodzi ;)

***

Jak wielu ludzi oglądałam i zachwycałam się filmem. Wiele razy próbowałam czytać książkę - ale chyba byłam zbyt młoda na nią. Raz trafiłam na koszmarny przekład - i postanowiłam, że jak będę starsza i znajdę takie tłumaczenie, w którym Aragorn będzie Obieżyświatem a nie Łazikiem to przeczytam. I stało się! Przeczytałam.

Książka jest trudna, niewątpliwie. Pisana dość sztywnym językiem, trzeba naprawdę się wczuć i zasiąść do niej na dłużej niż 15 minut. Trzeba też uważnie czytać. Tolkien pierwszy stworzył wszystkie rasy, które zamieszkują Śródziemie - orki, hobbitów, elfy, krasnoludy... Stworzył też wspaniały świat, o który precyzyjnie zadbał, już tu poznajemy wiele historii, różnych ballad, zwyczajów. Twórczości Tolkiena nie można mierzyć skalą współczesnych książek fantasy. Z przyjemnością czytałam pieśni - choć zawiłe, opowiadały piękne historie. Doszłam do wniosku, że do tej lektury trzeba "dorosnąć". Nie jest to pierwsza z brzegu historia, czytana w kilka godzin i dołożona na półkę. Gdy nie będzie się uważnie czytać - zgubi się w opowieści i już nie odnajdzie. Uwielbiam ekranizacje WP, ale i książki naprawdę warto poznać. Ja się wkrótce zabiorę za drugą, a potem i za trzecią część.

[069] "Tajemniczy ogród" Frances Hodgson Burnett

Autorka: Frances Hodgson Burnett

Rodzice Mary Lennox zmarli na cholerę. Epidemia jednak nie zabrała dziewczynki. Niestety Mary, egoistyczna, złośliwa, nieuprzejma i brzydka nie miała ani przyjaciół, ani nawet nie potrafiła nikogo obdarzyć przyjaźnią i miłością. Nie mając już domu i rodziców - zostaje wysłana do swojego wuja.

Tam też nie jest szczęśliwa. Jednak uprzejmość opiekującej się nią Marty, a także przebywanie na świeżym powietrzu sprawia, że dziewczynka powoli się zmienia. Staje się uprzejmiejsza, poznaje nowe zabawy i uroki codziennego życia. Pewnego dnia odkrywa stary ogród - zamknięty od wielu lat... Za cel stawia sobie odnalezienie klucza do niego.

Co kryje w sobie ten stary ogród? Jakie tajemnice są z nim związane? Co znajduje się w wielu zamkniętych pokojach domu, w którym Mary mieszka? Zdaje się jej, że nocami słyszy płacze i krzyki dziecka...



***

Myślę, że książka większości z Was znana. Sama poznałam jej historię jeszcze chyba nim skończyłam 10 lat. Jest piękna. Gdy poznajmy Mary jest samolubną, niemiłą dziewczynką. Im dalej czytamy tym bardziej się zmienia. Pobyt w otoczeniu życzliwych ludzi (w większości), tajemniczy ogród i nowi koledzy - wszystko sprawia, że Mary staje się lepsza. Ta książka może wiele nauczyć, mamy możliwość zastanowienia się nad własnym życiem i postępowaniem. Książka nie jest tylko dla dzieci - dorośli także wiele na niej skorzystają. Serdecznie polecam tym, którzy się jeszcze z nią nie zapoznali. Nawet jeśli to lektura szkolna - nie każda jest straszna.

[067] "Mała księżniczka" Frances H. Burnett

Autor: Frances H. Burnett
Stron: 206

Siedmioletnia Sara Crewe wraz z ojcem przyjeżdża z Indii do Londynu. Dziewczynka umieszczona jest na pensji panny Minchin. Spędzi tam kilka lat. Jednak w dniu jej 11 urodzin, czeka ją przykra niespodzianka - jej ojciec nie żyje.

Sara jest niezwykle mądrą, zabawną dziewczynką z ogromną wyobraźnią. Jednak nic z tych rzeczy nie zastąpi jej ojca. Ojciec Sary nie pozostawił żadnych pieniędzy, gdyż ulokował je w złym interesie i zbankrutował. I wtedy wychodzi prawdziwa natura panny Minichin. Chytra kobieta nie będzie trzymała dziewczynki na pensji za darmo. Odtąd Sara musi mieszkać na poddaszu, pracować w kuchni oraz biegać na posyłki, a także uczyć młodsze dzieci francuskiego.

Czy wrażliwa dziewczynka przeżyje takie traktowanie? Czy wrodzona pogoda ducha uchroni ją przed większą krzywdą? Jaki los spotka Sarę w pensji panny Minchin?


I znów nie ma okładki tej książki, którą mam w domu. Ta jednak jest ładna, lecz liczba stron może nie być taka sama.

***

"Małą księżniczkę" uważam za wspaniałą powieść. Jest to lektura zarówno dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Historia Sary może wiele nauczyć. Wraz z dziewczynką przeżywamy okrutne traktowanie ze strony panny Minchin. Wraz z nią znosimy docinki innych dziewczynek. W końcu wraz z nią obserwujemy Wielką Rodzinę i zastanawiamy się kim jest tajemniczy pan z Indii. Zakończenie jest piękne, dokładnie takie jakie każdy mógł by sobie wymarzyć. Trochę może zastanawiać skąd taka mała dziewczynka bierze tyle siły, jednak... życie potrafi wiele nauczyć. Czasem wystarczą drobne oznaki przyjaźni, aby znieść bardzo wiele...

Tym co jeszcze nie czytali tej książki serdecznie polecam. Zawsze z chęcią wracam do niej i nie nudzę się w żadnym momencie.

[065] "Pollyanna" Eleanor Hodgeman Porter

Autor: Eleanor Hodgeman Porter
Stron: 215

"Czy w obliczu niepowodzeń można zachować uśmiech i pogodę ducha? Nie jest to łatwe, ale jeśli spróbujemy spojrzeć na świat oczami Pollyanny, okaże się, że każdy dzień ma swój niepowtarzalny urok."

Bohaterką książki jest Pollyanna, 11-letnia dziewczynka, która zostaje sierotą. I wtedy musi przybyć do swej jedynej rodziny - do ciotki Polly. I podczas, gdy dziewczynka jest wesoła i pogodna, to ciotka jest jej całkowitym przeciwieństwem, smutna i oschła.
Pollyanna postanawia zmienić jej nastawienie do życia. Z całych sił stara się rozpogodzić ciotkę, a przy okazji - zmienia całkowicie sporą część ludzi w miasteczku. A wszystko dzięki grze, której nauczył ją ojciec - gry w zadowolenie...
Czy jednak Pollyanna wystawiona na ciężką próbą, jaką jest wypadek, zdoła znaleźć coś z czego może się cieszyć?


Okładka nawet do przeżycia. Osobiście wolę tą, którą mam w domu, ale wyobrażacie sobie, że nie mogę znaleźć jej w internecie? Mam wydanie ze "Świata książki".

***

Bardzo lubię tą książkę. Główną bohaterkę można albo kochać albo nienawidzić. Jest słodka, czasem naiwna, ale zawsze szczera i pogodna. Jej "gra w zadowolenie" może wydać się dziwna, ale na pewno... godna podziwu, pomaga odnaleźć w życiu coś z czego można się cieszyć. Nawet gdyby to było "szczęście w nieszczęściu". Mnie osobiście książka urzekła, chętnie do niej wracam, nigdy mnie nie nuży. Polecam zapoznanie się z książką, z pewnością wielu się spodoba.