poniedziałek, 28 maja 2012

[232] "Przymierze Ciemności" Anne Bishop

Autorka: Anne Bishop
Tytuł oryginalny: The Shadow Queen
Seria: Czarne Kamienie, tom 7
Wydawnictwo: Initium
Rok wydania: 2011
Stron: 352
Ocena: 
8+/10



"Przymierze Ciemności" to już 7 tom serii. Pierwsze pięć w największym stopniu tyczyło się rodziny SaDiablo. W tomie szóstym, w "Niewidzialnym Pierścieniu" dostaliśmy zupełnie nowych bohaterów, a jedynym znanym był Deamon Sadi, który przelotnie się pojawił wśród treści. A jak tutaj?

W "Przymierzu Ciemności" akcja toczy się po wydarzeniach tomu 5. Burza Czarownicy zniszczyła sporą część Krwawych w Dena Nehele w Terreille i terytorium to chyli się ku upadkowi. W związku z tym, Theran Szary, potomek Jareda i Lii, znanych nam z "Niewidzialnego Pierścienia" udaje się po pomoc do Deamona Sadiego. Ten przychyla się do prośby Therana o Królową, która zna Protokół i przestrzega Szarych Obyczajów. Wraz z Jeanelle wysyła do Dena Nahele Cassidy - Królową dość nieatrakcyjną, z zaledwie Różowym Kamieniem, ale z ogromnym potencjałem. Theran jest jednak rozczarowany taką pomocą. Nie dostrzega w Królowej tego, co dostrzega jedenastu pozostałych mężczyzn, który stworzyli jej Pierwszy Krąg. Nie dostrzega tego, co zauważa Gray - mężczyzna torturowany przez skażone Królowe, noszący blizny na ciele i duszy. Obecność Cassidy sprawia, że się zmienia.

Przyznam szczerze, że na początku bałam się oddzielenia od bohaterów. Myślałam, że znowu będę musiała obejść się bez Jeanelle, Deamona, Wielkiego Lorda. I Lucivara. Tymczasem dostałam wszystko: całą tę czwórkę, a do tego Sceltie. Sceltie to krewniacy, ale trzeba o nich przeczytać, aby zrozumieć czemu można ich tak pokochać. Polubiłam bardzo bohaterów: Cassie, która pokazała, że najważniejsza jest wewnętrzna siła, a nie uroda, Gray'a, który dla Cassidy i dzięki niej zaczął odzyskiwać to, co kiedyś utracił. Ranona i Shirę, Czarną Wdowę, Talona, który był umarłym demonem. Sceltie Vae, która się rządziła jak tylko Sceltie potrafi. Do tego wydarzenia z Dena Nahele przerywane były wydarzeniami tego, co dzieje się u rodziny SaDiablo, a tego z pewnością było niemało. 



Ja być Vea. Sceltie. Spokrewniona. Czarownica. Znać swój Fach. Ty
być mężczyzną, i to głupim. I człowiekiem.
Ranon zamrugał.
- Czarownica? To ma być czarownica? I to z Purpurowym Zmierzchem?
Tak - odparła Vae, nim Theran zdążył otworzyć usta. - To Kamień
należny mi z urodzenia. Kiedy być starsza, złożyć Ofiarę Ciemności i dostać inny Kamień. Ja pomagać Królowej szkolić jej mężczyzn. Szczególnie Therana. Już czas.
Vae obróciła się i pacnęła Ranona ogonem w twarz.
Theran? Theran! Ty przynieść Królową.
- Słyszysz, Theranie? - powiedział Ranon, cofając się, żeby znów nie dostać ogonem. - No już, aport!

Anne Bishop po raz kolejny mnie zachwyciła. Po raz siódmy wciągnęła mnie w Świat Krwawych, ich tańca i subtelnych aluzji. Wciągnęła w wir wydarzeń i nie wypuściła, póki nie ujrzałam ostatniej strony. Kolejny tom, "Królowa Shaldoru" również opowiada u Cassie i jej walce o dobro ludzi. A później ostatni raz opowiem wam o Krwawych, a więc książce "Świt Zmierzchu". 



 



A teraz odliczam dni do premiery "Sebastiana". Jestem ciekawa, czy i nowa seria mnie zachwyci.

niedziela, 20 maja 2012

[231] "Tunele. Spirala"

Autor: Roderick Gordon & Brian Williams
Tytuł oryginalny: Spiral
Wydawnictwo: Wilga
Seria: Tunele, tom 5
Rok wydania: 2012
Stron: 428
Ocena: 
8/10



Pod koniec czwartego tomu pozostawiliśmy bohaterów u ojca Drake'a. Na początku tego dowiadujemy się, że Will i Chester spędzają czas na ćwiczeniach, Elliott poznaje uroki nastoletniego życia - typu kąpiele i makijaż, zaś ojciec Drake'a i ojciec Chestera przeprowadzają jakieś badania. Sam Drake prowadzi własne śledztwo. Tymczasem Styksowie działają coraz śmielej. Ludzie zostają zmieniani w żywe bomby. Większość ludzi z wysokich stanowisk zostaje Naświetlona. Nastaje czas otwartej wojny. Do akcji włączają się też kobiety Styksów, zaczyna się bowiem Faza. Jak rozmnażają się Styksowie? Do tej tajemnicy dobrze jest być naprawdę przygotowanym.

To już piąty tom serii. Pierwszy zaczął się dość niewinnie. Ojciec naukowiec, pasjonat tuneli, żona nie wtrącała się w jego zajęcia, a syn mu pomagał. Gdy ojciec zaginął, Will ruszył za nim wraz z Chesterem, w głąb ziemi. Razem przeżywają w przygody w podziemnym świecie. Jednak im dalej w głąb ziemi, tym straszniej się robiło. Pojawiało się coraz więcej śmierci, okrucieństwa i walki. Coraz więcej mrocznych tajemnic, których czasem czytelnicy woleliby nie poznać. Tutaj autorzy serwują nam kolejne niespodzianki, wiele poznanych dzięki nowemu członkowi "grupy ratującej świat", którym jest Styks, ojciec Elliott. Odpowiada bowiem na jedno z ważniejszych pytań - dlaczego właściwie doktor Burrows i jego syn znaleźli się w podziemnym świecie...

Książka niewątpliwie wciąga. Gdy pozna się i polubi ten świat, jaki przedstawili nam autorzy, z chęcią sięga się po kolejne tomy. Jednakże czytając już ostatnie strony zaczęłam myśleć - ile jeszcze tomów? Sprawdziłam, że podobno zaplanowanych jest sześć, co by znaczyło, że czytałam właśnie przedostatnią. I mam nadzieję, że tak zostanie. Tunele to seria złożona, każdy tom odkrywa kolejną tajemnicę, ale to powoli zaczyna męczyć. Zbyt wiele szczegółów, zbyt wiele nowych wątków sprawia, że wszystko zdaje się być przesadzone. Niech wydadzą ostatni tom, przeczytamy ostatnie tajemnice Styksów i zapamiętajmy Tunele jako naprawdę dobrą serię. Mam nadzieję, że tak się stanie.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Wilga, za co serdecznie dziękuję :)

wtorek, 15 maja 2012

[230] "Mechaniczny książę" Cassandra Clare

Autorka: Cassandra Clare
Tytuł oryginalny: The Clockwork Prince
Seria: Diabelskie maszyny, tom 2
Wydawnictwo: MAG
Rok wydania: 2012
Ocena:
9+/10 




Ponad rok czekałam na kontynuację "Mechanicznego anioła". W sumie nic w porównaniu z tym, ile naczekałam się na ostatnią część "Dziedzictwa", ale jej nie wyczekiwałam tak jak tej serii...

"Mechaniczny książę" opowiada dalsze losy Tessy Gray i Nocnych Łowców: Willa i Jema oraz Charlotte, Henry'ego i Jessamine. Po ostatnich wydarzeniach część Clave chce odebrać Charlotte prawa do prowadzenia Instytutu, powołując się na nieudane akcje i jej miękkie serce. Ostatecznie Nocni Łowcy mają dwa tygodnie, aby znaleźć Mistrza i udowodnić, że mają prawo zachować Instytut. Clave nakazuje też przeszkolenie Tessy w ramach samoobrony. 

Tessa, Will i James. Chciałoby się napisać, nawiązując do pierwszej z serii: Clary, Jace, Alec. Nic bardziej mylnego. Choć może się zdawać, że postacie wykreowano na podobnej zasadzie, to jednak szybko okazuje się, że całkowicie się różnią. Tessa w dalszym ciągu nie zna swojego pochodzenia. Will to arogancki cham, nie taki jak Jace: ironiczny, zabawny. Po zakończeniu pierwszego tomu, miałam ogromną zagadkę, dlaczego Will potrzebował pomocy Magnusa Bane'a. W tym tomie uzyskałam odpowiedź na to pytanie, jednakże, czy zmieniłam zdanie co do niego? Może trochę. Jednak z pewnością moim ulubionym bohaterem pozostaje Jem, który dla mnie jest to prostu ideałem. Tym bardziej drżę na myśl, co się stanie w "Mechanicznej Księżniczce"...

Zwykle w książkach akcja trzyma tempo na tyle by ciekawić, a dopiero zakończenie okazuje się tak zaskakujące, że aż człowiek nie może się doczekać kontynuacji. W "Mechanicznym księciu" skłamałabym, gdybym powiedziała, że tylko zakończenie zadziwia czytelnika. Całą książka, od początku do końca trzyma w napięciu i nie pozwala się oderwać. Każdy rozdział dawał odpowiedź i jednocześnie zadawał kolejną zagadkę. W tym tomie poznaliśmy wiele odpowiedzi i tyle samo pytań. 

 
A na koniec muszę, po prostu muszę, wspomnieć o okładce. Do tej pory tylko "Miasto Kości" prezentowało się całkiem znośne, im kolejne tomy tym było gorzej. Tutaj aż przecierałam oczy ze zdumienia, widząc tak ładną okładkę. Z czystym sumieniem uznaję ją za najlepszą jak do tej pory i liczę, że kolejne książki tej autorki też będą zaprojektowane równie dobrze. Choć nie przestanę jednocześnie żałować, że okładki nie są jak te w oryginale...




A dla zainteresowanych: trailer do książki.






czwartek, 10 maja 2012

oTAGowania szał...

Zostałam oTAGowana przez Juliette i Chabrową. Oto zasady:
1. Każda oTAGowana osoba ma za zadanie odpowiedzieć na 11 pytań zadanych przez „Taggera” i odpowiedzieć na nie na swoim blogu.
2. Po odpowiedzeniu na zadane pytania wybierasz nowe 11 osób do TAGowania i piszesz je w swoim w poście.
3. Tworzysz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w TAGu i piszesz je w swoim TAGowym poście.
4. Wymieniasz w danym poście osoby oTAGowane przez Ciebie.
5. Nie oznaczaj oTAGowanych już osób.
6. Poinformuj wypisane osoby, że zostały oTAGowane.
Na pierwszy rzut pytania Chabrowej:
1.Ulubiona książka? Dlaczego?
Nie mam jednej ulubionej książki. Trzeba by najpierw liczyć seriami, ale i tak jest tego dużo. Bój o pierwsze miejsce jest wyrównany.
2.Masz jakieś zwierzęta w domu? Jakie?
Zwykle jest kot/y i pies, niestety jakiś czas temu pies został zagryziony przez inne, więc na polu bitwy zostały dwa koty: Feliks i Aneta.
3.Uprawiasz jakieś sporty? A może wolisz oglądać je w telewizji. Jeśli tak to jakie?
Nie uprawiam żadnych sportów, rzadko też oglądam je w telewizji.
4.Ulubiony autor książek?
Odpowiedź jak przy pierwszym pytaniu - nie mam jednego ulubionego.
5.A ulubiony kolor?
Błękit, jasny fiolet.
6.Jeśli miałbyś/miałabyś wziąć ze sobą na bezludną wyspę cztery rzeczy, co by to było?
Ostry nóż. Apteczkę. Zapałki/zapalniczkę. I jakąś książkę, żeby nie zwariować... Zbyt szybko.
7.Masz ulubiony film? Jaki?
Nigdy nie umiem wybrać jednej jedynej rzeczy i powiedzieć, że to moja ulubiona. Choć ostatnio mogłabym non stop oglądać Zaplątanych. Genialna bajka.
8.Kiedy czytasz najchętniej? Pora dnia.
Po południu i wieczorem. Zwykle nie później niż do północy.
9.W jakiej pozycji czytasz?
Na leżąco, na boku. Albo oparta o ścianę, książkę wtedy opieram na kolanach.
10.Co musisz mieć podczas czytania pod ręką? Notatnik, szklanka wody, czy może nic?
Jak wiem, że będę czytać dość długo zawsze kładę gdzieś blisko balsam do ust, bo wysuszone usta bardzo mnie rozpraszają. Nie umiem czytać z napojem pod ręką. Zawsze kończy się na tym, że wpierw cały wypijam i dopiero czytam.
11.Dlaczego zacząłeś/zaczęłaś prowadzić bloga z recenzjami książek?
Kuzynka bardzo namawiała mnie do założenia bloga, a ja wtedy zdecydowałam się na tematykę książkową. Początkowo bez recenzji, pojawiły się później.
 

A teraz pytania od Juliette:
1. Jakie książki zamierzasz kupić na wypoczynek w tegoroczne wakacje?
Nie wiem czy coś konkretnego na wakacje kupię... W tej chwili zakupiłam Mechanicznego księcia i Świt Zmierzchu, a pod koniec maja zakupię 5 część Gone. I to na dłuższy czas koniec zakupów książkowych, niestety. Kupuję już tylko to, co "muszę koniecznie mieć".
2. W jakim wieku zaraziłaś się czytaniem?
Tak na całego myślę, że w gimnazjum. Wcześniej też czytałam, ale nie tak dużo jak obecnie.
3. Które z Twoich szkolnych przedmiotów najbardziej Ci pasowały/pasują? Z jakimi nie miałeś/masz trudności? Czy związałeś/wiążesz z nimi swoją przyszłość?
Najbardziej pasują mi humanistyczne, nigdy nie pojęłam fizyki, a matma w tej chwili to horror. Co do przyszłości - jestem w 3 klasie technikum na profilu technik żywienia. I z tym zamierzam wiązać moją przyszłość.
4. Czy czytanie książek i wiedza z nich wyniesiona przydaje Ci się w codziennych czynnościach oraz obowiązkach? Czy na przykład, na lekcjach historii zdarzyło Ci się popisać swoją widzą wyniesioną z przeczytanej przez Ciebie lektury?
Cóż, nie czytam książek historycznych, więc nie powiem abym mogła coś z nich wynieść. Nie lubię też biografii i autobiografii. A książki fantastyczne raczej nie przekazują wiedzy, która może przydać się w szkole.
5. Co robisz, gdy dopada Cię stres?
Sięgam po książkę lub słucham muzyki. Jeśli nie mogę - np. przed ważnym sprawdzianem, po prostu staram się opanować i myśleć o czymś innym.
6. Jesteś typem bałaganiarza czy wolisz pedantyczny porządek?
Hmmm, pośrodku. Jak rozwalę rzeczy po pokoju, w miarę szybko staram się to ogarnąć. Jednak pedantka ze mnie żadna.
7. Jak spędzasz wolny czas? 
Czytając, oglądając telewizję lub robiąc coś na komputerze. Jak natchnie mnie wena, buszuję w kuchni, co zwykle kończy się zrobieniem jakiegoś ciasta lub innego deseru.
8. Lubisz kino? Jaki film ostatnio tam obejrzałaś?
Kino, kino. Na czym ja ostatnio byłam? Ach, Igrzyska śmierci!
9. W jaki sposób zamierzasz spędzić tegoroczne wakacje?
Zapewne wyjadę nad morze, może też jakiś wypad nad jezioro. Na pewno też spędzę trochę czasu z przyjaciółkami nim uciekną na studia. I będę starała się nie myśleć, że po wakacjach rozpocznę klasę maturalną.
10. Kto jest Twoim ulubionym pisarzem? 
O, pytanie z serii wyżej. Nie mam żadnego. A raczej mam wielu.
11. Ekranizację jakiej powieści chętnie zobaczyłabyś w kinie?
I tu jest problem... Z największą chęcią obejrzałabym ekranizację Czarnych Kamieni. Z drugiej strony, mam nadzieję, że nigdy tego nie zekranizują. Dlaczego? To jest tak złożona, skomplikowana seria, że jakakolwiek próba sfilmowania tego będzie skazana na porażkę. Zwłaszcza przy tych ograniczeniach jakie narzucają. Ale pomarzyć można o idealnej ekranizacji... Dobra, a z tych bardziej możliwych wyborów to myślę, że chętnie zobaczyłabym Jeźdźców smoków z Pern. Kiedyś były plany sfilmowania i te prędzej mogłyby wypalić.


Oho, zaatakowało mnie kolejne 11 pytań ;) od Nightmare

1. Podaj tytuł twojej ulubionej książki.
Jak wyżej, nie mam jednej ulubionej.
2. Po jakiego typu książki sięgasz najczęściej, a po które najmniej.
Najczęściej czytam fantasy i paranormal romans. Rzadziej literaturę kobiecą, a prawie nigdy po kryminały.
3. Ile książek przeczytałaś w ubiegłym roku.
Patrzę na LC i widzę... 2011 rok - 108 książek. Jednak muszę nieskromnie przyznać, że to tylko te, które czytałam po raz pierwszy. A sporo czytałam po raz drugi, więc rzeczywista liczba może wynieść, ja wiem... ze 150?
4. Co sądzisz o biografiach?
Sądzę, że nikt naprawdę nie wie jaki był człowiek, którego opisują. A autobiografie też mogą być wybielone. Nie lubię ich i nie czytam.
5. Z jakim autorem najchętniej umówiłabyś się na kawę?
Jest kilku, ale myślę, że gdybym miała wybrać jedna osobę byłaby to Rowling. Do niej miałabym naprawdę wiele pytań.
6. Jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość.
Nie wybiegam zbyt daleko. Chcę mieć dobrą pracę i kochającą rodzinę. Chcę po prostu swojej małej definicji szczęścia.
7. Gdzie najczęściej kupujesz książki i jakie. 
Zwykle w empiku, poprzez zamówienie, żeby oszczędzić kilka złotych. Czasem kupuję od kogoś. Zwykle jest to fantastyka. A no i Świat Książki, co jakiś czas przychodzi katalog. Wtedy wybieramy wspólnie z mamą, a więc literatura kobieca.
8.Podaj tytuł twojego ulubionego serialu.
Hmm, jednego serialu, tak? Cóż, oglądam teraz kilka, ale muszę przyznać sama przed sobą, że najniecierpliwiej zawsze wyczekuję "Przygód Merlina". Żadne to cudo, a jednak każdy odcinek oglądam na bieżąco i nie wyobrażam sobie ominąć któregoś. Teraz czekam na najnowszą serię. A drugie miejsce należy do "Czarodziejek" ;) (Charmed, nie mylić z Witch)
9. Jaką książkę zabrałabyś na tygodniowy pobyt w klasztorze. 
Klasztor? Nightmare, masz talent do pytań ;) Cóż, zastanawiam się jakiej by mi nie zarekwirowali... I musiałaby być trochę grubsza, tydzień to dużo czasu. Mam! Hyperversum.
10. Co najbardziej chciałabyś otrzymać w prezencie.
Książkowym czy nie? Hmm, przyjmijmy ogólnie. Bilet na wycieczkę do paryskiego Disneylandu :) 
11. Gdybyś miała 200zł bonu w księgarnii jakie książki być kupiła? Podaj tytuły.
Oo, ciekawe pytanie. Biegnę liczyć. Liczą się książki, które już są wydane. A więc:
1. Przymierze Ciemności: 39,90
2. Pani Shaladoru: 41,90
3. Dziedziczka Cieni: 41,90
4. Cisza: 32,9
5. Mrok: 39,90
Razem: 196,5zł. Idealnie :)


No to pora na moje pytania!
1. Jak często kupujesz książki?
2. Czy zwracasz uwagę na okładkę, czcionkę, sposób wydania?
3. Miękka czy twarda oprawa?
4. Czy starasz się pisać coś własnego, czy do szuflady czy też do publikowania na jakiejś stronie/forum?
5. Gdyby zabrano ci w s z y s t k i e książki jakie posiadasz, zabronili kupować jakąkolwiek, nie mógłbyś/mogłabyś też żadnej on nikogo pożyczyć... Co byś zrobił/a?
6. Marzenie, które zamierzasz spełnić, gdy będziesz dorosła/y albo jak wystarczająco zarobisz?
7. Jesteś rannym ptaszkiem, a może sową?
8. O co byś poprosiła dżina albo złotą rybkę? Masz tradycyjne trzy życzenia.
9. Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?
10. Miałaś/miałeś kiedyś ochotę wyrzucić książkę przez okno (lub tym podobną czynność), gdyż tak ci się nie podobała? Jeśli tak, jaką?
11. Rozejrzyj się i weź najbliższą ciebie książkę. Otwórz ją na przypadkowej stronie i zapisz pierwsze zdanie jakie rzuci ci się w oczy. Podaj tytuł książki.

 A wyznaczam:
5. Jane
8. Mery
11. Ola123

poniedziałek, 7 maja 2012

[229] "Spętani przez bogów" Josephine Angelini

Autorka: Josephine Angelini
Tytuł oryginalny: Starcrossed
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2011
Stron: 400



 Greckie mity przerabiane są w szkole. Zapewne była wśród nich wojna trojańska. A może ktoś oglądał film "Troja"? Helena, Parys, Hektor, Achilles i reszta bohaterów? Jeśli tak, łatwiej będzie zapoznać się z tą książką. A przynajmniej domyśleć się części faktów.

Bohaterką książki jest Helena Hamilton, 16-letnia dziewczyna wyróżniająca się wysokim wzrostem, nieśmiała i usuwająca się w cień. Od pewnego czasu śni koszmary - w swoim śnie wędruje po jałowej pustyni. Rankiem, gdy się budzi, jej stopy są obdarte do krwi, pobrudzone ziemią... Jakby tego było mało, ukazują się jej trzy płaczące krwawymi łzami staruszki. Pewnego dnia do miasteczka Heleny przybywa nowa liczna rodzina. Dzieci z tej rodziny zaczynają uczęszczać do tej samej szkoły co dziewczyna. Helena nigdy ich nie spotkała i nie miała powodu, by ich nie lubić. A jednak... Gdy spotyka na korytarzu jednego z rodzeństwa - Lucasa, odczuwa czystą, nieograniczoną nienawiść. Zaślepiona tym uczuciem, tak odmiennym od jej łagodnej natury, usiłuje go zabić. Wkrótce przekonuje się, dlaczego zawsze czuła się wyobcowana wśród innych i co znaczą jej nadnaturalne umiejętności... 

Ich przeznaczeniem jest odwieczna nienawiść. Ich pragnieniem - wieczna miłość.

Książka zaintrygowała mnie jak tylko ukazała się na rynku. Długo czekałam na możliwość jej przeczytania, a gdy się udało - przeczytałam ją niemalże szybciej niż pożyczyłam. Tematyka zahacza o grecką mitologię, i, jak wspominałam wcześniej, wojnę trojańską. Niektóre imiona, postacie, wydarzenia - znajomość tejże wojny z pewnością wzbogaci odbiór "Spętanych przez bogów". 

Książka mnie nie zawiodła w żadnym stopniu. Wartka akcja nie pozwała się oderwać - ze strony na stronę intrygowała mnie coraz bardziej, a ja coraz bardziej cierpiałam na syndrom "Jeszcze jeden rozdział, jeszcze jedna strona...". Humor dodatkowo uprzyjemniał lekturę, bogactwo bohaterów sprawiało, że każda postać zapadała w pamięć. Wątek romantyczny rozwijał się powoli, nienachalnie, więc myślę, że "Spętanych..." nie należy szufladkować do najbardziej typowych paranormalnych romansów. Książkę naprawdę polecam, a sama nie mogę się doczekać kontynuacji. Zwłaszcza po takim zakończeniu jakie zaserwowała p. Angelini.

Ocena:
9/10

A na koniec - piosenka reklamująca "Spętanych przez bogów, a która bardzo mi się podoba.


wtorek, 1 maja 2012

[228] "7 razy dziś" Lauren Olivier

Autorka: Lauren Olivier
Tytuł oryginalny: Before I Fall
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2011
Stron: 382


"7 razy dziś" to debiut autorki. Szybko stał się bestsellerem, na rynku ukazują się kolejne jej książki. A co ja myślę o tej lekturze?

Jej bohaterką jest nastoletnia Sam Kingston. Ładna, popularna, z chłopakiem u boku i trzema najlepszymi przyjaciółkami. W dniu 12 lutego, w Dniu Kupidyna jak zawsze na ostatnią chwilę wpada do samochodu przyjaciółki. Normalnie jadą do szkoły i spędzają dzień na liczeniu róż, które same dostały lub dostali inni. Wieczorem jadą na imprezę do Kenta, choć tylko dlatego, że jadą tam wszyscy. Jednakże powrót z tej imprezy jest tragiczny w skutkach dla Sam. 
Dlaczego?
Bo umiera.
A jednak następnego dnia znów dzwoni budzik. Znów matka woła ją do szkoły, choć teoretycznie jest sobota. Jednak Sam odkrywa, że nie jest dzień później. Wciąż jest dziś. Wciąż jest 12 lutego, raz po raz, dzień po dniu. Każdego dnia Sam odkrywa coś nowego, rozumie więcej i zmienia się. 

Może w chwili śmierci czas otacza cię ze wszystkich stron, a ty obijasz się w nieskończoność w tym małym pęcherzyku. Może życie po śmierci to jakby wersja Dnia Świstaka. Nie tak sobie wyobrażałam śmierć - nie wyobrażałam sobie, że nastąpi coś takiego. Ale kto miał mnie o tym uprzedzić?

Ale, zawsze jest ale.
Przez sporą część książki Sam jawi się jako niezwykle denerwująca, samolubna istota, która myśli tylko o chłopakach, o popularności i ilości róż, które dostanie. Podrywa starszego od siebie nauczyciela, a wraz z przyjaciółkami od lat rani jedną z rówieśniczek, bez specjalnego powodu. Sam to taki typ dziewczyny, których zachowania nie cierpię. Przejście przez pierwsze dni to była udręka. Dopiero później jej zachowanie zaczęło się zmieniać, dopiero wtedy pochwalałam jej decyzje. I nawet jeśli jej nie polubiłam, to na pewno zaakceptowałam. 

Na plus trzeba też dać opisy, zwłaszcza pod koniec książki. Przemyślenia Sam odnośnie śmierci, słowa Kenta, który był dla niej "bohaterem", ostatnia scena... Wszystko razem daje pozytywną opinię o tej książce, jednak decyzję czy przeczytać, zostawiam wam. Ze swojej strony dodam jeszcze tylko, że spodziewałam się czegoś innego po tej książce. Trochę się zawiodłam.

A może stać nas, żeby poczekać. Może dla ciebie istnieje jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć - tyle czasu, że możesz się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić, by przesypywał ci się przez place jak monety. Tyle czasu, że możesz go marnować. Ale dla niektórych istnieje tylko dziś. I tak naprawdę nigdy nie wiadomo.

 Ocena:
6+/10