Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dolnośląskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dolnośląskie. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 8 sierpnia 2013
[305]"Lśniąca pułapka" Alyson Noël
Autorka: Alyson Noël
Seria: Aura, tom 2
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2011
Stron: 200
Ocena:
6/10
"Lśniąca pułapka" to drugi tom przygód Riley Bloom. Dziewczynka cieszy się zasłużonymi wakacjami, które przerywa pojawienie się Piekielnego Ogara. Dziewczynka początkowo jest nim szczerze przerażona, ale koniec końców postanawia go śledzić. Dlaczego? Żeby przeprowadzić psiaka na drugą stronę mostu. Na nic zdają się sprzeciwy Bodhiego, ostrzeżenie o konsekwencji łamania zasad, groźby i prośby. Riley śledzi psa, który doprowadza ją do swojej właścicielki. A jest nią mała dziewczynka o "słodkim" wyglądzie, która skrywa już mniej słodką a bardziej mroczną naturę. Riley wyzwala się z pułapki jaką rzuca na nią nieznajoma, ale Bodhi i Maślanka nie są w stanie. Łowczyni musi się więc sama zmierzyć ze zgorzkniałym duchem, mając do pomocy jedynie parę porad o księcia-niewolnika...
Druga część przygód Riley Bloom nie jest lepsza od pierwszej. Nie jest też gorsza. Po prostu jest. Ot, kolejna krótka wyprawa Riley, która musi się wykazać odwagą i sprytem, by pomóc przyjaciołom. Pojawia się ciekawa postać księcia, historia o niewoli. Poruszony jest wątek wybaczania, miłości i przyjaźni. Pułapka zaś jest ucieleśnieniem najgorszych chwil w życiu, z których ciężko jest się wydostać.
"Lśniąca pułapka" jest idealna dla młodszych odbiorców. Jednowątkowa historia, trochę straszna, ale zawsze z pozytywnych zakończeniem, a nawet z morałem. Idealna lekka lektura, błyskawiczna do przeczytania.
czwartek, 25 lipca 2013
[303] "Aura" Alyson Noël

Autorka: Alyson Noël
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2011
Stron: 192
Ocena:
6/10
„Czasami trzeba działać samodzielnie. Czasami trzeba zrobić to, co w głębi duszy uważamy za słuszne.”
"Aura" to książka luźno związana z "Ever". Jej bohaterką jest 12-letnia Riley Bloom, której najbardziej charakterystyczną cechą, oczywistą dla tych, którzy czytali "Ever", jest to, że dziewczynka jest martwa. Po tym jak za pozwoleniem siostry przeszła na drugą stronę mostu, spotkała swoich rodziców i psa Maślankę, i została skierowana do swego rodzaju szkoły. Tam oceniono dziewczynkę i przydzielono funkcję Łowcy Dusz, a za mentora - młodego Bodhiego, dość wrogo nastawionego nastolatka, zdecydowanie nie "trendy". Pierwszym zadaniem Riley jest przekonanie Promienistego Chłopca, starego ducha, do przejścia "dalej" za most.
Książka ta określana jest jako dla młodszych nastolatek i tym w istocie jest. Młoda bohaterka, swobodny styl i język bohaterów, szybkość i prostota wydarzeń - starszym to wszystko może wydać się zbyt proste i infantylne. Książka skupia się praktycznie na tej jednej misji Riley, jej znajomości z Bodhim. Nie ma tu wątku miłosnego. Riley nie cieszy się z wiecznego zatrzymania w tak młodym ciele, ale stara się znaleźć jak najwięcej plusów swoim nie-życiu. Bodhi jako jej mentor nie przypada dziewczynce do gustu, ale z czasem próbuje się z nim zwyczajnie zakolegować. Jest raz trochę strasznie, raz wesoło, ogólnie - sympatycznie.
"Aurę" przeczytałam z ciekawości, bo czytając "Ever" zawsze zastanawiałam się, co się stało z tą energiczną małolatą i cieszę się, że poznałam odpowiedź. Wiem jednak, że wiele osób uzna tę książkę za zbyt dziecinną. ja myślę, że to ciekawy dodatek do serii, takie zerknięcie "na drugą stronę mostu". Zawsze można polecić "Aurę" młodszej siostrze. Kto wie, może mimo swej prostoty, seria o Riley spodoba mi się bardziej niż kolejne tomy o Ever i Damenie?
środa, 3 lipca 2013
[301] - [302] "Błękitna godzina" & "W cieniu klątwy" Alyson Noël
![]() |
Tytuł oryginału: Blue Moon
Seria:
Nieśmiertelni, tom 2
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2010
Stron: 284
Ocena: 6/10
|
"Błękitna godzina" zaczyna się sielankowo. Oto Ever jako Nieśmiertelna uczy się wykorzystywać lepiej swoje moce pod okiem ukochanego Damena. Wkrótce jednak z chłopakiem zaczyna się dziać coś niedobrego - utrata mocy, zaniki pamięci, starzenie się - innymi słowy Damen umiera. Ponieważ amnezja dotknęła go całkowicie, Ever sama walczy o jego życie, a przeciwko niej są wszyscy na czele z tajemniczym Romano, najnowszym czarnym charakterem.
Książka wywołała we mnie mieszane uczucia. Przez pierwsze sto stron było zwyczajnie nudno, bo akcja czy też jej brak kręciła się wokół jednego tematu. Ale później to całe zamieszanie z Romano i Damenem było już ciekawsze. Wyprawy Ever do Summerlandu, tajemnicze bliźniaczki, magia - było co czytać i nie nudziło tak. W ogóle, Ever jest ciekawą postacią, pod końcówkę dość egoistyczną, ale wiarygodną, a jej postępowanie choć mnie zdziwiło to nie potępiałam go.
![]() |
Tytuł oryginału: Shadowland
Seria:
Nieśmiertelni, tom 3
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2011
Stron: 320
Ocena: 5/10 |
I w tym momencie przechodzimy do tomu trzeciego - "W cieniu klątwy". Klątwy, która dotyczy
Damena poprzez błędną decyzję jaką podjęła Ever posłuchawszy niewłaściwej osoby. Dziewczyna mogłaby uzyskać antidotum, ale cena za nie jest zbyt wysoka do zapłacenia. Szuka więc wraz z ukochanym pośrednich rozwiązań póki nie zdołają odkryć właściwego leku. Żeby nie było nudno autorka wprowadza postać Jude'a, przystojnego (a jakże) surfera, który też zajmuje się czarami i ma księgę zaklęć, która może okazać się przydatna do znalezienia antidotum. I tym sposobem wkraczamy między kilkuwiekową historię reinkarnacji, przypuszczalnej miłości i honorowego wycofania się Damena, by Ever mogła przemyśleć parę spraw. Super. Ale wiecie? To nie było takie złe jak być mogło i jak się wydaje. Bo choć fakt, że Ever i Damen nie mogą się nawet dotknąć, bo ten drugi zginie, choć pojawił się potencjalny trójkąt i mimo że Romano działał mi na nerwy ledwo się pojawił - to czytałam nawet z zainteresowaniem. Nie wiem, czemu. Z sentymentu? Z ciekawości? A może dlatego, że książka jest krótka, a decyzje jakie podejmuje Ever myślę, że nie odbiegają od tego, co zrobiłoby większość ludzi na jej miejscu. I choć to dziwne, Ever, jak pisałam wcześniej, jest lepszą postacią niż Damen. Jego w pewnym momencie miałam zwyczajnie dość, tych wypowiedzi o karmie, karze, która go dotyka i odkupieniu win.
Czy polecam? Ujmę to tak - kto czytał tom I sam podejmie decyzję. Jeśli mu się on podobał to przeczyta dalej. Ale nie mogę zapewnić, że tomy dalsze są lepsze, bo ja tak tego nie odczuwam. I jeśli ktoś ma dość paranormali, to to na pewno nie jest perełka wśród nich.
Jeśli lubicie serię "Gone" to zachęcam do dołączenia do pewnej akcji z nią związanej. Szczegóły na tym blogu: klik.
niedziela, 14 kwietnia 2013
[292] "Moc przeznaczenia" Aprilynne Pike

Autorka: Aprilynne Pike
Seria: Skrzydła Laurel, tom 4
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2012
Cena: 29,90zł
Stron: 272
Ocena:
7/10
„Niczyje życie nie powinno być ograniczone pojedynczym celem,zwłaszcza jeśli to cel,którego nie wybrało się samemu.”
Tom trzeci "Złudzenie" zakończył się w zaskakujący sposób i intrygowało mnie jak losy bohaterów potoczą się w czwartym i zarazem ostatnim tomie. Wówczas, w swojej opinii: "[...]jednak mam nadzieję, że w tomie czwartym autorka uraczy nas większą ilością akcji czy nawet porządnej bitwy o Avalon - to byłoby ciekawe." I rzeczywiście, akcja w tymże tomie toczy się w zaledwie kilkadziesiąt godzin, ale za to pełnych akcji, niepokoju, bitew i kolejnych śmierci.
Po złapaniu wróżki zimowej, Shar, Tamani, Laurel wiedzą, że Avalonowi grozi niebezpieczeństwo. W wyniku kilku nieprzyjemnych zdarzeń ostatecznie przekraczają bramę do Avalonu, by tam bronić świata wróżek, który Klea chce zniszczyć i dopasować do własnej wizji przyszłości. Wraz z wróżkami do Avalonu przechodzi Dawid i Chelsea, pierwsi ludzie, którzy od wieli setek lat zostali dopuszczeni do magicznego świata. I przyznam szczerze, że wątek Dawida, z założenia zapewne niesamowicie bohaterski, mnie najzwyczajniej w świecie... śmieszył. Nie taka powinna być moja reakcja, ale cóż, pomijając towarzyszące temu okoliczności, to niestety, dla mnie to było zabawne.
Trzeba jednak przyznać, że ogólnie zabawnie nie było. Pierwsze dwa, trzy tomy, były jednak "wróżkowe", mimo pewnych sytuacji (jak starcia z trollami) dość łagodne. Natomiast w ostatnim tomie autorka nie oszczędziła bohaterów, przykre wydarzenia toczyły się lawinowo, jedne po drugich, a dla fanek Dawida dobijające może być zakończenie, gdzie znajdziemy od chłopaka list. Z przykrością czytałam niektóre sceny, bo polubiłam ten świat i bohaterów i wystarczyły nawet suche kalkulacje zniszczeń, by docenić ogrom strat w Avalonie.
Nie umiem ocenić, który tom podobał mi się najbardziej, choć skłaniałabym się ku tomowi drugiemu. Dziś zauważyłam, że każdy tom serii oceniłam na 7. Ten nawet zasługuje na dodatkowy plus za okładkę - najładniejsza ze wszystkich. Ogółem jednak myślę, że ta ocena pasuje do serii. Nie jest idealna, ale ciekawa, inna i warta polecenia.
niedziela, 15 kwietnia 2012
[221] "Złudzenie" Aprilynne Pike
Autorka: Aprilynne Pike
Tytuł oryginalny: Illusions
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Skrzydła Laurel, tom 3
Rok wydania: 2011
Stron: 336
Ocena:
7/10

"Złudzenie" to już trzeci z czterech tomów serii. Od wydarzeń w "Magii Avalonu" minęło wiele miesięcy. Kilka z nich Laurel spędziła w Avalonie ucząc się sporządzania mikstur, jednak przez cały ten czas nie spotkała Tamaniego. Odkąd kazała mu odejść nie pojawił się ani razu... Aż do teraz. Pojawia się nagle w jej szkole - ze zwykłymi brązowymi włosami, przygaszoną zielenią oczu i ubraniu ludzi, tak innym niż wróżkowe stroje. Dziewczyna przeczuwa, że jego przybycie zwiastuje kłopoty. Zarówno w świecie wróżek jak i jej uczuciach - wyboru między Tamanim a Dawidem.
Z początku nie jest źle. Laurel jasno stawia sprawę odnośnie swoich uczuć do Dawida, nie pozwalając Tamaniemu na więcej niż przyjaźń. Jednak ujawniają się słabości Dawida, a spryt Tama. Do tego w szkole pojawia się druga wróżka pod opieką Klei, łowczyni trolli. Kim naprawdę jest Yuki? To pytanie stawia sobie człowiek przez całą książkę. Wróżką, to jasne. Ale którą? Czemu żyła sama i jakie tajemnice skrywa? I jakie niebezpieczeństwo zagraża Avalonowi?
W porównaniu z poprzednimi książka jest gorsza i lepsza. Lepsza, bo jest ciekawie rozwinięty wątek Laurel-Dawid-Tamani, choć czasem było za dużo tych rozterek dziewczyny. A gorsza, bo te rozważania zajęły pół książki. Brakowało mi akcji, czegoś żywszego niż spacery i podchody. Muszę jednak przyznać, że zakończenie niemalże to wynagradza, bo naprawdę zaskakuje. Czytelnik mógł się domyślać kim jest Yuki, ale wiedzieć to na pewno to już druga sprawa.
Mimo wszystko w dalszym ciągu czyta się szybko i z ciekawością. Coraz bardziej skłaniam się ku Tamowi, bo jakoś Dawid w tym tomie irytował nie tylko główną bohaterkę. Zresztą, brakowało mi Avalonu i tylko występujące wróżki mi to wynagradzały - głównie Tam i Shar.
Kontynuacja warta polecenia, jednak mam nadzieję, że w tomie czwartym autorka uraczy nas większą ilością akcji czy nawet porządnej bitwy o Avalon - to byłoby ciekawe.
***
Zdałam prawo jazdy. Nieopisana radość :)
Tytuł oryginalny: Illusions
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Skrzydła Laurel, tom 3
Rok wydania: 2011
Stron: 336
Ocena:
7/10

"Złudzenie" to już trzeci z czterech tomów serii. Od wydarzeń w "Magii Avalonu" minęło wiele miesięcy. Kilka z nich Laurel spędziła w Avalonie ucząc się sporządzania mikstur, jednak przez cały ten czas nie spotkała Tamaniego. Odkąd kazała mu odejść nie pojawił się ani razu... Aż do teraz. Pojawia się nagle w jej szkole - ze zwykłymi brązowymi włosami, przygaszoną zielenią oczu i ubraniu ludzi, tak innym niż wróżkowe stroje. Dziewczyna przeczuwa, że jego przybycie zwiastuje kłopoty. Zarówno w świecie wróżek jak i jej uczuciach - wyboru między Tamanim a Dawidem.
Z początku nie jest źle. Laurel jasno stawia sprawę odnośnie swoich uczuć do Dawida, nie pozwalając Tamaniemu na więcej niż przyjaźń. Jednak ujawniają się słabości Dawida, a spryt Tama. Do tego w szkole pojawia się druga wróżka pod opieką Klei, łowczyni trolli. Kim naprawdę jest Yuki? To pytanie stawia sobie człowiek przez całą książkę. Wróżką, to jasne. Ale którą? Czemu żyła sama i jakie tajemnice skrywa? I jakie niebezpieczeństwo zagraża Avalonowi?
W porównaniu z poprzednimi książka jest gorsza i lepsza. Lepsza, bo jest ciekawie rozwinięty wątek Laurel-Dawid-Tamani, choć czasem było za dużo tych rozterek dziewczyny. A gorsza, bo te rozważania zajęły pół książki. Brakowało mi akcji, czegoś żywszego niż spacery i podchody. Muszę jednak przyznać, że zakończenie niemalże to wynagradza, bo naprawdę zaskakuje. Czytelnik mógł się domyślać kim jest Yuki, ale wiedzieć to na pewno to już druga sprawa.
Mimo wszystko w dalszym ciągu czyta się szybko i z ciekawością. Coraz bardziej skłaniam się ku Tamowi, bo jakoś Dawid w tym tomie irytował nie tylko główną bohaterkę. Zresztą, brakowało mi Avalonu i tylko występujące wróżki mi to wynagradzały - głównie Tam i Shar.
Kontynuacja warta polecenia, jednak mam nadzieję, że w tomie czwartym autorka uraczy nas większą ilością akcji czy nawet porządnej bitwy o Avalon - to byłoby ciekawe.
***
Zdałam prawo jazdy. Nieopisana radość :)
[186] "1000 powodów, żeby..." Hortense Ullrich
Autorka: Hortense Ullrich
Seria: Zamęt, Całusy, Katastrofy, tom 1 - 4
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2005 - 2008
Stron: ok. 150

Tom 1
1000 powodów, żeby się (nie) zakochać

Tom 2
1000 powodów, żeby się (nie) całować

Tom 3
1000 powodów, żeby (nie) cierpieć z miłości

Tom 4
1000 powodów, żeby (nie) pisać listów miłosnych
Dziś zrecenzuję aż cztery książki, choć długość recenzji raczej nie będzie większa niż zwykle. Dotąd w serii wydano sześć tomów, ja mam cztery. W każdym są ci sami bohaterowie: bliźnięta Sanny i Konny Kornblum, ich zwariowana rodzina, pomocna przyjaciółka Sanny, Liz oraz kumple Konny'ego, Kai i Felix. Każda książka dotyczy ich spraw miłosnych, zwykle na zasadzie przeciwieństw: jeśli Sanny chciałaby w końcu się zakochać, Konny z kolei ma dość wszystkich dziewczyn. Rozdziały są pisane naprzemiennie, zawsze jednak książkę zaczyna Sanny (kobiety mają pierwszeństwo? :)). Są swoimi zupełnymi przeciwieństwami. Oboje jednak mają talent do pakowania się w kłopoty, choć wrodzoną pomysłowością bije ich młodszy brat... Konny, któremu niefortunnie podsunięto psa i pomysł bycia piratem. Ojciec zamienia się z mamą na obowiązki i w domu zaczyna panować totalny chaos, w wyniku czego zatrudniona została pomoc domowa, Ludmilla. Całość daje mieszanką wybuchową.
Seria oczywiście skierowana do tych trochę młodszych, jednak i ja się nieźle bawiłam czytając je. Autorka postawiła tu na humor i zabawę i stworzyła po prostu książki zupełnie nieskomplikowane, niewymagające, lekkie, do poczytania, gdy ma się dość całego dnia lub chęci na odrobinę śmiechu. Każda zeszła mi bardzo szybko i zawsze poprawiała nastrój. Muszę też przyznać, że choć nie lubię młodzieżowych okładek (chyba wiecie o co chodzi) to jednak te pasują do treści książki, zawierając dane akcenty i przez to podobają mi się trochę bardziej niż inne.
***
Sanny
"Drzwi wejściowe były otwarte, a mały Konny prowadził do domu dość mocno związanego więźnia. [...]
- Konny, proszę, natychmiast wypuść Nicka.
- Nie, nie da rady. Muszę go wymienić!
- Kto tak powiedział?
- To była moja propozycja - odezwał się Nick. - Najpierw chciał mnie zakopać, dlatego zaproponowałem, żeby mnie wymienił."
*
Konny
"- Mały pirat zrobić z kąpielówki flaga piracka - wzruszyła ramionami [Ludmilla]. - Potem pies zeżreć kąpielówki.
- To niemożliwe. A w ogóle, to on już nie jest piratem.
- To nie wrócić kąpielówki. - I znikła.
No fajnie. Kobieta mojego życia czeka na mnie, a ja nie mam kąpielówek, bo zeżarł je pies.
Seria: Zamęt, Całusy, Katastrofy, tom 1 - 4
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2005 - 2008
Stron: ok. 150

Tom 1
1000 powodów, żeby się (nie) zakochać

Tom 2
1000 powodów, żeby się (nie) całować

Tom 3
1000 powodów, żeby (nie) cierpieć z miłości

Tom 4
1000 powodów, żeby (nie) pisać listów miłosnych
Dziś zrecenzuję aż cztery książki, choć długość recenzji raczej nie będzie większa niż zwykle. Dotąd w serii wydano sześć tomów, ja mam cztery. W każdym są ci sami bohaterowie: bliźnięta Sanny i Konny Kornblum, ich zwariowana rodzina, pomocna przyjaciółka Sanny, Liz oraz kumple Konny'ego, Kai i Felix. Każda książka dotyczy ich spraw miłosnych, zwykle na zasadzie przeciwieństw: jeśli Sanny chciałaby w końcu się zakochać, Konny z kolei ma dość wszystkich dziewczyn. Rozdziały są pisane naprzemiennie, zawsze jednak książkę zaczyna Sanny (kobiety mają pierwszeństwo? :)). Są swoimi zupełnymi przeciwieństwami. Oboje jednak mają talent do pakowania się w kłopoty, choć wrodzoną pomysłowością bije ich młodszy brat... Konny, któremu niefortunnie podsunięto psa i pomysł bycia piratem. Ojciec zamienia się z mamą na obowiązki i w domu zaczyna panować totalny chaos, w wyniku czego zatrudniona została pomoc domowa, Ludmilla. Całość daje mieszanką wybuchową.
Seria oczywiście skierowana do tych trochę młodszych, jednak i ja się nieźle bawiłam czytając je. Autorka postawiła tu na humor i zabawę i stworzyła po prostu książki zupełnie nieskomplikowane, niewymagające, lekkie, do poczytania, gdy ma się dość całego dnia lub chęci na odrobinę śmiechu. Każda zeszła mi bardzo szybko i zawsze poprawiała nastrój. Muszę też przyznać, że choć nie lubię młodzieżowych okładek (chyba wiecie o co chodzi) to jednak te pasują do treści książki, zawierając dane akcenty i przez to podobają mi się trochę bardziej niż inne.
***
Sanny
"Drzwi wejściowe były otwarte, a mały Konny prowadził do domu dość mocno związanego więźnia. [...]
- Konny, proszę, natychmiast wypuść Nicka.
- Nie, nie da rady. Muszę go wymienić!
- Kto tak powiedział?
- To była moja propozycja - odezwał się Nick. - Najpierw chciał mnie zakopać, dlatego zaproponowałem, żeby mnie wymienił."
*
Konny
"- Mały pirat zrobić z kąpielówki flaga piracka - wzruszyła ramionami [Ludmilla]. - Potem pies zeżreć kąpielówki.
- To niemożliwe. A w ogóle, to on już nie jest piratem.
- To nie wrócić kąpielówki. - I znikła.
No fajnie. Kobieta mojego życia czeka na mnie, a ja nie mam kąpielówek, bo zeżarł je pies.
[124] "Magia Avalonu" Aprilynne Pike
Autor: Aprilynne Pike
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Skrzydła Laurel, tom 2
Stron: 300

W drugim tomie cyklu Laurel trafia do Avalonu, krainy wróżek. Chodzi tam do Akademii, gdzie uczy się tworzenia różnych mikstur i innych zajęć typowych dla wróżki jesiennej. Jednak Laurel nie jest taka jak inne wróżki. Wychowała się w świecie ludzi i ma wobec nich zobowiązania, zwłaszcza wobec swoich rodziców i... chłopaka Dawida. Trolle wciąż czyhają na jej życie i mają nadzieję na dostanie się do bogatego Avalonu, a zagrożona jest przez to jej rodzina. Laurel musi dokonać wyboru między Avalonem i Tamanim a światem ludzi i Dawidem. Do kogo miłość dziewczyny będzie większa?
Odpowiedź na to pytanie próbujemy poznać przez cały czas trwania tej książki i zapewne ostatecznego nie poznamy póki nie pojawi się ostatni tom, których ma być podobno cztery. Jedno jest pewne - przypomina to trochę Zmierzch i wybór między Jacobem a Edwardem. Wtedy wybór był dla mnie prosty, tu - nie.
Książka w zasadzie utrzymuje poziom poprzedniej. W równiej dawce mamy bezpieczeństwo i grozę. W dużej mierze autorka skoncentrowała się na pokazaniu nam Avalonu i skomplikowanych relacji Laurel z Tamanim. Żal mi go jednak, chłopak robi wszystko dla Laurel a ona wciąż go odrzuca. Mam obawy, że na koniec serii albo Tam albo Dawid, zginie bo jak inaczej autorka z tego wybrnie?
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, a zakończenie zaskoczyło mnie. Jestem ciekawa co takiego uknuł Tamani z Sharem. Na koniec wspomnę o okładce. W pierwszym tomie była, co tu dużo mówić, ohydna. Zagraniczne są o wiele ładniejsze. Tutaj jednak bardziej się postarali i dziewczyna wygląda już naprawdę ładnie, aż miło patrzeć na okładkę. Przykuwa wzrok i zachęca po sięgnięcie po książkę. Seria jest naprawdę godna polecenia, zwłaszcza tym, co mają dość wampirów i wilkołaków, a nawet aniołów.
***
Seria: Skrzydła Laurel, tom 2
Stron: 300

W drugim tomie cyklu Laurel trafia do Avalonu, krainy wróżek. Chodzi tam do Akademii, gdzie uczy się tworzenia różnych mikstur i innych zajęć typowych dla wróżki jesiennej. Jednak Laurel nie jest taka jak inne wróżki. Wychowała się w świecie ludzi i ma wobec nich zobowiązania, zwłaszcza wobec swoich rodziców i... chłopaka Dawida. Trolle wciąż czyhają na jej życie i mają nadzieję na dostanie się do bogatego Avalonu, a zagrożona jest przez to jej rodzina. Laurel musi dokonać wyboru między Avalonem i Tamanim a światem ludzi i Dawidem. Do kogo miłość dziewczyny będzie większa?
Odpowiedź na to pytanie próbujemy poznać przez cały czas trwania tej książki i zapewne ostatecznego nie poznamy póki nie pojawi się ostatni tom, których ma być podobno cztery. Jedno jest pewne - przypomina to trochę Zmierzch i wybór między Jacobem a Edwardem. Wtedy wybór był dla mnie prosty, tu - nie.
Książka w zasadzie utrzymuje poziom poprzedniej. W równiej dawce mamy bezpieczeństwo i grozę. W dużej mierze autorka skoncentrowała się na pokazaniu nam Avalonu i skomplikowanych relacji Laurel z Tamanim. Żal mi go jednak, chłopak robi wszystko dla Laurel a ona wciąż go odrzuca. Mam obawy, że na koniec serii albo Tam albo Dawid, zginie bo jak inaczej autorka z tego wybrnie?
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, a zakończenie zaskoczyło mnie. Jestem ciekawa co takiego uknuł Tamani z Sharem. Na koniec wspomnę o okładce. W pierwszym tomie była, co tu dużo mówić, ohydna. Zagraniczne są o wiele ładniejsze. Tutaj jednak bardziej się postarali i dziewczyna wygląda już naprawdę ładnie, aż miło patrzeć na okładkę. Przykuwa wzrok i zachęca po sięgnięcie po książkę. Seria jest naprawdę godna polecenia, zwłaszcza tym, co mają dość wampirów i wilkołaków, a nawet aniołów.
***
- Mnie nie wolno prosić. Ty musiałabyś poprosić mnie.
Głos uwiązł jej w krtani, a Tamani popatrzył na nią ze smutkiem.
- Jak myślisz, dlaczego Dawid tak bardzo mnie martwi?
Laurel spuściła wzrok.
- Bo nie mogę, ot tak, po prostu zadeklarować swoich uczuć. Nie mogę cię "wykraść". Muszę czekać z nadzieją, że któregoś dnia ty mnie poprosisz.
- A jeśli tego nie zrobię? - szepnęła.
- Wtedy będę pewnie czekał bez końca.
[089] "Skrzydła Laurel" Aprilynne Pike
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Autorka: Aprilynne Pike
Autorka: Aprilynne Pike
Tytuł oryginalny: Wings
Seria: Skrzydła Laurel
Stron: 257
"Laurel nie jest typową nastolatką. Ale niespotykana historia dzieciństwa i oryginalne nawyki żywieniowe to nic w porównaniu z tym, co zacznie się dziać w jej życiu, gdy na swoich plecach odkryje mały punkcik. Magiczny świat, znany tylko z legend i baśni, splecie się ze światem ludzkim, w którym żyje Laurel. Dziewczyna doświadczy głębi uczuć, jakich dotąd nie znała, przeżyje przygody, o których nawet nie śniła, i dowie się rzeczy, które przyprawią ją o zawrót głowy. Co wybierze? Świat wróżek z magicznym chłopakiem o szmaragdowych oczach czy świat ludzi i zawsze pomocnego Dawida?"

Opis pochodzi z tyłu okładki.
***
Zacznę od okładki, która jest - przykro mi to mówić - okropna (jedynie napis ładny) i bardzo zniechęcała mnie do czytania tej książki. Wbrew opiniom, wychodzi na to, że dobra szata graficzna to połowa sukcesu. Jednak przyjaciółka pożyczyła mi tę książkę, no to czytam.
Czytałam i z każdą stroną podobała mi się coraz bardziej. Po dojściu do ostatniej strony zapytałam samą siebie "No dobra, to gdzie drugi tom?". Na niego muszę jednak niestety poczekać.
Książkę się czyta szybko i przyjemnie. Historia dzieciństwa Laurel jest co najmniej dziwna, a to co się z nią dzieje, gdy odkrywa na plecach tajemniczy punkcik jest już całkowicie oryginalne. Jednak, nie powiem, spodziewałam się, że to naprawdę skrzydła (jak w tytule), lecz nie jest to tak do końca. Tutaj koncepcja wróżki jest inna niż to każdy sobie wyobraża. Na dłuższą metę może się to zdawać totalnie dziwne i godne zainteresowania badaczy UFO, ale... Ale jest miło czytać coś takiego, zwłaszcza jeśli ktoś już nie może patrzeć na wampiry i wilkołaki.
Główna bohaterka, piękna i zgrabna, ale dość nieśmiała i nietypowa, począwszy od przeszłości skończywszy na jedzeniu. Dawid, jej nowy (i chyba pierwszy) przyjaciel jest zaskakujący pomocny i mądry. Mało jest takich chłopaków, moim skromnym zdaniem. I musiał być wyjątkowy zapatrzony w Laurel, gdy zdradziła mu swoją tajemnicę a on uwierzył i nie bał się. I do dopełnienia trójkącika wyjątkowo przystojny Tam (Tamani), ze świata wróżek. Jest strażnikiem - wraz z innymi pilnuje bramy do Avalonu, bramy, która znajduje się przy poprzednim domu rodziny Laurel. I to jest taka drobna skaza dla mnie. W zasadzie nawet nie skaza... Nie lubię, gdy jest dwóch bohaterów kochających główna bohaterkę i obaj są dobrzy, mili, pomocni, gotowi jej bronić, bla, bla, bla. Nie wiem za kim się wtedy wstawić, bo obaj zasługują na nią. (Nie to co "Zmierzch" i od początku do Jacoba "Pa, pa!"). Chyba jednak skłaniam się ku Tamowi (ot, taka mała słabostka do bohaterów magicznych).
Podsumowując, czekam niecierpliwie na tom drugi o zachęcającym tytule "Magia Avalonu" i znacznie ładniejszej okładce. Książka godna polecenia.
Seria: Skrzydła Laurel
Stron: 257
"Laurel nie jest typową nastolatką. Ale niespotykana historia dzieciństwa i oryginalne nawyki żywieniowe to nic w porównaniu z tym, co zacznie się dziać w jej życiu, gdy na swoich plecach odkryje mały punkcik. Magiczny świat, znany tylko z legend i baśni, splecie się ze światem ludzkim, w którym żyje Laurel. Dziewczyna doświadczy głębi uczuć, jakich dotąd nie znała, przeżyje przygody, o których nawet nie śniła, i dowie się rzeczy, które przyprawią ją o zawrót głowy. Co wybierze? Świat wróżek z magicznym chłopakiem o szmaragdowych oczach czy świat ludzi i zawsze pomocnego Dawida?"

Opis pochodzi z tyłu okładki.
***
Zacznę od okładki, która jest - przykro mi to mówić - okropna (jedynie napis ładny) i bardzo zniechęcała mnie do czytania tej książki. Wbrew opiniom, wychodzi na to, że dobra szata graficzna to połowa sukcesu. Jednak przyjaciółka pożyczyła mi tę książkę, no to czytam.
Czytałam i z każdą stroną podobała mi się coraz bardziej. Po dojściu do ostatniej strony zapytałam samą siebie "No dobra, to gdzie drugi tom?". Na niego muszę jednak niestety poczekać.
Książkę się czyta szybko i przyjemnie. Historia dzieciństwa Laurel jest co najmniej dziwna, a to co się z nią dzieje, gdy odkrywa na plecach tajemniczy punkcik jest już całkowicie oryginalne. Jednak, nie powiem, spodziewałam się, że to naprawdę skrzydła (jak w tytule), lecz nie jest to tak do końca. Tutaj koncepcja wróżki jest inna niż to każdy sobie wyobraża. Na dłuższą metę może się to zdawać totalnie dziwne i godne zainteresowania badaczy UFO, ale... Ale jest miło czytać coś takiego, zwłaszcza jeśli ktoś już nie może patrzeć na wampiry i wilkołaki.
Główna bohaterka, piękna i zgrabna, ale dość nieśmiała i nietypowa, począwszy od przeszłości skończywszy na jedzeniu. Dawid, jej nowy (i chyba pierwszy) przyjaciel jest zaskakujący pomocny i mądry. Mało jest takich chłopaków, moim skromnym zdaniem. I musiał być wyjątkowy zapatrzony w Laurel, gdy zdradziła mu swoją tajemnicę a on uwierzył i nie bał się. I do dopełnienia trójkącika wyjątkowo przystojny Tam (Tamani), ze świata wróżek. Jest strażnikiem - wraz z innymi pilnuje bramy do Avalonu, bramy, która znajduje się przy poprzednim domu rodziny Laurel. I to jest taka drobna skaza dla mnie. W zasadzie nawet nie skaza... Nie lubię, gdy jest dwóch bohaterów kochających główna bohaterkę i obaj są dobrzy, mili, pomocni, gotowi jej bronić, bla, bla, bla. Nie wiem za kim się wtedy wstawić, bo obaj zasługują na nią. (Nie to co "Zmierzch" i od początku do Jacoba "Pa, pa!"). Chyba jednak skłaniam się ku Tamowi (ot, taka mała słabostka do bohaterów magicznych).
Podsumowując, czekam niecierpliwie na tom drugi o zachęcającym tytule "Magia Avalonu" i znacznie ładniejszej okładce. Książka godna polecenia.
[080] "Drugie życie Bree Tanner" Stephanie Meyer
Autor: Stephanie Meyer
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Stron: 200
Książka opowiada losy nowonarodzonej wampirzycy, Bree Tanner. Żyje ona w grupie z innymi, stara się usilnie unikać bójek.
Obserwujemy jej życie po przemianie, jej przemyślenia, obawy, nadzieje.
Bree nie wie, że jest tylko narzędziem, nie wie jakie jest zakończenie jej istnienia, a które my znamy za sprawą książki "Zaćmienie".
Nie wie, co szykuje jej los, ale stara się go uniknąć...

Wybaczcie ten opis, ale naprawdę nie wiedziałam, co napisać.
***
Gdy pierwszy raz zobaczyłam tą okładkę i tytuł pomyślałam "To chyba jakiś żart". Gdy okazało się, że nie, to uznałam "Meyer napisała to by zarobić więcej kasy, bo każda fanka Zmierzchu się na to rzuci." Miałam rację i jednocześnie jej nie miałam.
Wyszła całkiem zgrabna książka. Jest jakby pamiętnikiem, bez dat, bez rozdziałów - ciągłym zapisem kończącym się... Każdy wie czym, kto czytał Zaćmienie.
Książka krótka, ale treściwa. Poznajemy losy Bree, jej zachowanie jako nowonarodzonej. Dziewczyna unika walk, i skutecznie chroni się przy wampirze Fredzie - który to obdarzony specjalną umiejętnością odstrasza wszystkich, więc Bree nikt wtedy nie zaczepia.
Bree jest wampirem samotnym (nie jak rodzina Cullenów), jest okłamywana, żyje w niepewności. Nie wie nic, co ją czeka. Podobnie jak cała reszta jej towarzyszy wierzy Riley'owi, a co za tym idzie - nie zna prawdy o wampirach.
Meyer wplotła też oczywiście wątek romantyczny, który jak dla mnie był zbyt mało romantyczny. Jeden, dwa pocałunki, nic więcej. Ponadto wciąż miałam wrażenie, że to gra, że ten chłopak ją do czegoś wykorzystuje. Autorka mogła to lepiej opisać.
Na sam koniec - polecam tym, co czytali serię Zmierzchu. Jest jej dobrym uzupełnieniem i bardzo ciekawym pod kątem... Volturi. Oglądał ktoś film "Zaćmienie"? Więc wie kiedy pojawili się tam Volturi, a to właśnie jest opisane w "Drugim życiu..."
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Stron: 200
Książka opowiada losy nowonarodzonej wampirzycy, Bree Tanner. Żyje ona w grupie z innymi, stara się usilnie unikać bójek.
Obserwujemy jej życie po przemianie, jej przemyślenia, obawy, nadzieje.
Bree nie wie, że jest tylko narzędziem, nie wie jakie jest zakończenie jej istnienia, a które my znamy za sprawą książki "Zaćmienie".
Nie wie, co szykuje jej los, ale stara się go uniknąć...

Wybaczcie ten opis, ale naprawdę nie wiedziałam, co napisać.
***
Gdy pierwszy raz zobaczyłam tą okładkę i tytuł pomyślałam "To chyba jakiś żart". Gdy okazało się, że nie, to uznałam "Meyer napisała to by zarobić więcej kasy, bo każda fanka Zmierzchu się na to rzuci." Miałam rację i jednocześnie jej nie miałam.
Wyszła całkiem zgrabna książka. Jest jakby pamiętnikiem, bez dat, bez rozdziałów - ciągłym zapisem kończącym się... Każdy wie czym, kto czytał Zaćmienie.
Książka krótka, ale treściwa. Poznajemy losy Bree, jej zachowanie jako nowonarodzonej. Dziewczyna unika walk, i skutecznie chroni się przy wampirze Fredzie - który to obdarzony specjalną umiejętnością odstrasza wszystkich, więc Bree nikt wtedy nie zaczepia.
Bree jest wampirem samotnym (nie jak rodzina Cullenów), jest okłamywana, żyje w niepewności. Nie wie nic, co ją czeka. Podobnie jak cała reszta jej towarzyszy wierzy Riley'owi, a co za tym idzie - nie zna prawdy o wampirach.
Meyer wplotła też oczywiście wątek romantyczny, który jak dla mnie był zbyt mało romantyczny. Jeden, dwa pocałunki, nic więcej. Ponadto wciąż miałam wrażenie, że to gra, że ten chłopak ją do czegoś wykorzystuje. Autorka mogła to lepiej opisać.
Na sam koniec - polecam tym, co czytali serię Zmierzchu. Jest jej dobrym uzupełnieniem i bardzo ciekawym pod kątem... Volturi. Oglądał ktoś film "Zaćmienie"? Więc wie kiedy pojawili się tam Volturi, a to właśnie jest opisane w "Drugim życiu..."
[042] "Ever. Miłość nigdy nie umiera" Alyson Noel
Autor: Alyson Noël
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Nieśmiertelni
Stron: 297
16-letnia Ever Bloom straciła w wypadku całą rodzinę. Pamięta przechodzenie rodziny przez most... sama zawahała się przed przejściem. I ciągle żyje, choć od tamtej pory widzi aurę otaczającą ludzi, słyszy ich myśli, a także poprzez najlżejszy dotyk poznaje ich przeszłość. Dlatego unika ludzi, chowa się pod kapturem, a słyszane myśli stara się zagłuszyć głośną muzyką z iPoda. W zachowaniu normalności nie pomaga jej jednak fakt częstych wizyt... zmarłej siostry Riley.
Pewnego dnia wszystko się zmienia - do klasy Ever dołącza nowy kolega - Damen. Ever jest nim niezwykle zaskoczona - chłopak nie posiada aury, nie słyszy też jego myśli. A jedynymi takimi osobami są osoby martwe. Więc kim jest Damen? Jaką tajemnicę skrywa?
Kim naprawdę jest Ever? Jakim cudem zawróciła z drogi prowadzącej ku śmierci?

***
Z czystym sumieniem polecam tę książkę. Choć oparta na schemacie "miłość + ktoś kto próbuje ją zniszczyć" to jednak oryginalny pomysł sprawia, że dobrze się czyta i nie ma poczucia banalności. Moc Ever i tajemniczość Damena intryguje przez większość książki. Również zagadkowe życie Riley sprawia, że zastanawiamy się jaką tajemnicę kryje śmierć. Z chęcią przeczytam drugi tom pt. "Błękitna godzina".
[033] "Intruz" Stephanie Meyer
Autorka: Stephanie Meyer
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Główną bohaterką jest Wagabunda. Wagabunda to "dusza", mała istota, pochodząca z kosmosu. Miliardy tych istot są już na Ziemi, a przebywają w ciałach ludzi. Żaden człowiek, w którym umieszczono duszę nie ma już swojej woli. Jednak jakby przecząc temu, każda dusza jest dobra, cierpliwa, współczująca - przestrzegają skrupulatnie wszystkich praw, nawet nie przekraczają prędkości. I właśnie w tym świecie, w którym zostało tylko kilka osób "niezamieszkanych" zostaje złapana jedna z nich imieniem Melanie. I właśnie do niej zostaje włożona Wagabunda. Od Łowczyni (czegoś w stylu policji w świecie dusz) dostaje zadanie aby wyciągnąć ze wspomnień Melanie, miejsce ukrycia pozostałych wolnych ludzi. I wtedy Wagabunda natyka się na przeszkodę w umyślę, którą okazuje się tworzyć... Melanie, nadal silna umysłem, mimo że nie władająca ciałem. Mel stawia silny opór przez wiele miesięcy, w zamian podsuwając Wagabundzie wspomnienia swojego ukochanego, przedstawiające jak bardzo go kocha i tęskni. Wagabunda nie radzi sobie z żywicielką, a jej uczucia powoli stają się jej uczuciami. Pewnego dnia Wagabunda wyrusza na pustynię za wskazówkami Melanie aby odszukać wuja Jeba, który prawdopodobnie ocalił kilku ludzi, mając nadzieje, że spotka tam Jareda i swojego brata Jamie'ego. Jednak gdy tam dociera zdaje sobie razem z Melanie sprawę, że choć stały się sojuszniczkami, a Wagabunda nie chce ich wydać, to jednak ludzie w to nie uwierzą... Od śmierci ratuje ją jedynie Jeb i niesprecyzowane uczucia Jareda na widok ciała swojej ukochanej, w której jest znienawidzona przez niego jedna z dusz. Wagabunda i Mel walczą o zaufanie...
Czy im się uda? Czy przeżyją w schronieniu ostatnich wolnych ludzi na Ziemi? Czy Mel będzie miała jakieś szanse na odzyskanie swojego ciała i ukochanego?

To srebrne odbicie w oku oznacza, że w tym człowieku jest obecna dusza.
***
Choć lubię Zmierzch, to jednak moim faworytem w twórczości Meyer jest właśnie Intruz. Meyer tworzy przyszłość, w której ludzie są traktowani jak "przechowalnie", są żywicielami dla istot z kosmosu, tracąc wolną wolę, a najczęściej gubiąc siebie samego. Fascynujący pomysł i dobra historia, w której obserwujemy zmagania bohaterki z samą sobą - dosłownie i w przenośni. Wanda ryzykuje życie dla Melanie, choć to sprzeczne z naturą dusz. Większość książki zajmuje walka o zaufanie, jednak nie zanudza, gdyż wszystko opisane jest naprawdę ciekawie i nie sposób się nudzić. Jeśli ktoś nie lubi Zmierzchu niech nie skazuje z góry Intruza - to kawał dobrej książki.
Główną bohaterką jest Wagabunda. Wagabunda to "dusza", mała istota, pochodząca z kosmosu. Miliardy tych istot są już na Ziemi, a przebywają w ciałach ludzi. Żaden człowiek, w którym umieszczono duszę nie ma już swojej woli. Jednak jakby przecząc temu, każda dusza jest dobra, cierpliwa, współczująca - przestrzegają skrupulatnie wszystkich praw, nawet nie przekraczają prędkości. I właśnie w tym świecie, w którym zostało tylko kilka osób "niezamieszkanych" zostaje złapana jedna z nich imieniem Melanie. I właśnie do niej zostaje włożona Wagabunda. Od Łowczyni (czegoś w stylu policji w świecie dusz) dostaje zadanie aby wyciągnąć ze wspomnień Melanie, miejsce ukrycia pozostałych wolnych ludzi. I wtedy Wagabunda natyka się na przeszkodę w umyślę, którą okazuje się tworzyć... Melanie, nadal silna umysłem, mimo że nie władająca ciałem. Mel stawia silny opór przez wiele miesięcy, w zamian podsuwając Wagabundzie wspomnienia swojego ukochanego, przedstawiające jak bardzo go kocha i tęskni. Wagabunda nie radzi sobie z żywicielką, a jej uczucia powoli stają się jej uczuciami. Pewnego dnia Wagabunda wyrusza na pustynię za wskazówkami Melanie aby odszukać wuja Jeba, który prawdopodobnie ocalił kilku ludzi, mając nadzieje, że spotka tam Jareda i swojego brata Jamie'ego. Jednak gdy tam dociera zdaje sobie razem z Melanie sprawę, że choć stały się sojuszniczkami, a Wagabunda nie chce ich wydać, to jednak ludzie w to nie uwierzą... Od śmierci ratuje ją jedynie Jeb i niesprecyzowane uczucia Jareda na widok ciała swojej ukochanej, w której jest znienawidzona przez niego jedna z dusz. Wagabunda i Mel walczą o zaufanie...
Czy im się uda? Czy przeżyją w schronieniu ostatnich wolnych ludzi na Ziemi? Czy Mel będzie miała jakieś szanse na odzyskanie swojego ciała i ukochanego?

To srebrne odbicie w oku oznacza, że w tym człowieku jest obecna dusza.
***
Choć lubię Zmierzch, to jednak moim faworytem w twórczości Meyer jest właśnie Intruz. Meyer tworzy przyszłość, w której ludzie są traktowani jak "przechowalnie", są żywicielami dla istot z kosmosu, tracąc wolną wolę, a najczęściej gubiąc siebie samego. Fascynujący pomysł i dobra historia, w której obserwujemy zmagania bohaterki z samą sobą - dosłownie i w przenośni. Wanda ryzykuje życie dla Melanie, choć to sprzeczne z naturą dusz. Większość książki zajmuje walka o zaufanie, jednak nie zanudza, gdyż wszystko opisane jest naprawdę ciekawie i nie sposób się nudzić. Jeśli ktoś nie lubi Zmierzchu niech nie skazuje z góry Intruza - to kawał dobrej książki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)