niedziela, 22 lipca 2012

[238] "Sklepik z niespodzianką. Bogusia" Katarzyna Michalak

Autorka: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Seria z kokardką
Rok wydania: 2011
Stron: 314
Ocena: 
9+/10



Pierwszą książką pani Michalak, która przykuła moją  uwagę w sklepie była "Gra o Ferrin" - czyli książka fantastyczna. Niestety, do tej pory nie miałam jej okazji przeczytać, za to widziałam recenzje innych jej książek - pozytywne, wychwalane. Zaczęłam też podczytywać czasem bloga pani Michalak, ale książek - dalej żadnych nie poznałam. Nie byłam pewna czy kupić, od nikogo nie ma pożyczyć, w bibliotece nic nie wiem by jakaś była, aż tu nagle - pojawiła się książka we "Włóczykijce". Czym prędzej się zapisałam, ciekawa, czy i mi się spodoba?

"Sklepik z niespodzianką. Bogusia" to pierwsza część serii. Jej bohaterką jest Bogusia, młoda dziewczyna, która dopiero co wróciła z Holandii, gdzie pracowała przy tulipanach. Traf chciał, że wracając do Warszawy jechała wzdłuż morza... I trafiła do małej uroczej miejscowości o nazwie Pogodna... A tam było mieszkanie ze sklepikiem do wynajęcia... I które Bogusia oczywiście wynajęła.

Tego dnia zaczęła się moja wielka przygoda, choć oczywiście nie miałam o tym wtedy pojęcia.

Wraz z tą decyzją zmieniło się wszystko. Bogusia zamieszkała w małym miasteczku i z pomocą nowych sąsiadów wyremontowała mały sklepik, gdzie zamierzała sprzedawać różne drobiazgi, które zwała kurzołapkami. Do tego na klientów czekały pyszne domowe wypieki oraz czarodziejski napój zwany potocznie czekoladą na gorąco. 

Sympatyczna atmosfera, nowe znajomości - jak tap madl Konstancja, życzliwa Stasia, pani weterynarz Lidka i radna Adela, to wszystko spotyka Bogusię w tym nowym miejscu. Nie brakuje też przeróżnych kłopotów, smutków i chwil zwątpienia. Innymi słowy - niczym w prawdziwym życiu. Bo taka jest ta książka - prawdziwa. Raz wesoła, raz smutna, realnie opisana, czyta się z przyjemnością, chłonąc każde słowo, i przewracając kolejne kartki. Co pewien czas nasz wzrok trafia na przepis - a to na czekoladę, a to na sernik, a to na jeszcze inne słodkie cudo. Natychmiast obudziła się we mnie dusza odpowiedzialna za uwielbienie słodyczy i zamiłowanie do pieczenia ciast. No i jeszcze ta okładka - śliczna, pasująca do fabuły, która tak przykuwa wzrok, że po prostu trzeba wziąć książkę do ręki i... zacząć czytać.

Będąc w połowie zaczęłam myśleć nad kupieniem własnego egzemplarza. Teraz, gdy skończyłam, jestem o tym przekonana. Zaznajomiwszy się z tomem pierwszym, jestem pewna, że polubię i drugi, który na dniach ma premierę. A znając tę książkę, z pewnością warto zaryzykować, aby poznać którąś z pozostałych serii. Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie polecić Wam tę książkę. Sprawdźcie czy i Was "Sklepik z niespodzianką" miło zaskoczy.

***

Książka przewędrowała do mnie w ramach akcji ""Włóczykijka"

14 komentarzy:

  1. Druga osoba, która pisze tak pozytywną recenzję tej książki i zaczynam się powoli przekonywać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba będę musiała ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że ta książka Ci się spodobała :)
    Jeśli chodzi o "Grę..." to spokojnie mogę Ci ją pożyczysz... Mi niestety do gustu ona nie przypadła i utknęłam gdzieś w połowie :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i fajna, ale nie mój typ:p

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka ładna, przyznaję. Co do treści, może być i fajna, ale takie codzienne życie w książkach jakoś mnie nie kręci. Wolę coś, czego nie mogłabym doświadczyć osobiście, co oderwie mnie od tej codzienności. No ale zobaczymy, co opiszesz następnym razem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. @Lena, z chęcią bym pożyczyła ;) Choć raczej nie teraz, bo stosik własnych i pożyczonych od przyjaciółki książek leży dookoła i domaga się uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam wszystkie książki Pani Kasi i dlatego wszystkie je polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo sympatyczna. ;)
    PS zapraszam da double-identity. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam, a jakże. Bardzo mi się podobała, właśnie za to, że jest taka prawdziwa, życiowa

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka zdecydowanie zachęca do czytania. Fabuła też super.Jednak nie spotkałam się o dziwo jeszcze z tą autorką:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgodzę się z Iarą jak rzadko - codzienność mam na co dzień... Inna sprawa, że mnożą się ostatnio fabuły, w których znaczącą rolę odgrywają przepisy kulinarne o.O

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiele osób pisze pozytywne recenzje dla tej książki. Ja na razie sobie ją odpuszczam, bo jeżeli o mnie chodzi to one i tak zawsze lądują w wymianie. xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest to kolejna pozytywna recenzja tej pozycji, a powstanie wyzwania dowodzi tego, że te książki są dobre. Nie czytałem jeszcze powieści tej autorki, ale poszukać trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jaaaki ładny pies na okładce ;) to mnie od razu przekonuje do przeczytania :D
    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."