środa, 10 października 2012

[250] "Przedśmiertny neuroleptyk" Kamil Czepiel

Autor: Kamil Czepiel
Wydawnictwo: Radwan
Rok wydania: 2011
Stron: 64

"Różne potworności chodzą po tym świecie.
Najniebezpieczniejsze są jednak nasze demony.
Upiory szaleństwa, diabły własnej woli"
Złe duchy rozpaczy i chochliki obłędu.
Zjawy własnych myśli i gniewnych zapędów."


"Przedśmiertny neuroleptyk", jak dowiadujemy się ze wstępu, pierwotnie miał się nigdy nie ukazać. Ot, opowiadania "do szuflady". Tymczasem stały się one debiutancką książką autora.

Opowiadania w tej książce są króciutkie. Na 64 stronach jest ich dziewięć. "Ilwr" to historia karła i wróżki. "Pozwól mi żyć" opowiada tajemnicze pojawianie się małego chłopca w życiu żołnierz. "Spiritius insciens"... Czy tego człowieka naprawdę wszyscy ignorowali, czy może był jakiś inny powód, dla którego nie reagowali na jego słowa? "Czarny kruk" - ten ptak zwykle jest zwiastunem zła. Czy dla bohatera opowiadania też? "(Nie)winna Bajka." - Koszmar senny czy widok przyszłości? Jak wiele prawdy jest w naszych snach, jak wiele zależy od naszej psychiki? "W popiele Wezuwiusza" - co czuje człowiek, gdy jego dusza ulatuje? "Majówka" - nie dla każdego czas radości. Któż cierpi straszliwe męki dla czyjejś zabawy lub z powodu czyjegoś strachu? ""EL MAL" - pierworodny." Najbardziej rozbudowane, najbardziej krwawe opowiadanie. I ostatnia historia: "Zły Pan". Mężczyzna chce zaprzyjaźnić się z dzieckiem. Dziewczynka jest jednak bystra. Nie daje się omamić. Czy pan naprawdę był zły?

Opowiadania są krótkie, symboliczne z ukrytymi znaczeniami. Łączą je dwie rzeczy - często zawierają elementy fantastyczne... oraz każde opisuje śmierć. Albo prawie każde. Ostatnie bowiem nie zawiera śmierci. Zawiera nadzieję. Jak głosi okładka, właśnie ono jest swego rodzaju ochronnym środkiem w tej "pigułce".

Przeczytanie tych opowiadań zajęło chwilę. Dłużej zajmuje zastanowienie się nad nimi. Chcąc nie chcąc, człowiek bezwiednie analizuje każde opowiadanie. Jak? Dlaczego? Czy naprawdę? Każdy może interpretować je inaczej, dojść do innych wniosków... Dlatego właśnie nie oceniłam tej książki. Nie da się jej przyznać ilości punktów. Co o mniej myśleć, musi zadecydować każdy sam. Ze swojej strony zachęcam do sięgnięcia po nią i zastanowienia się nad każdym z opowiadań. Warto.

***


8 komentarzy:

  1. Ciekawe:) Lubię takie króciutkie, acz treściwe formy. Chętnie rzuciłabym i na te okiem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety to nie dla mnie :( Ale dodaje blog do linków i postaram się zaglądać tu częściej :) [ http://ratus.blog.onet.pl/ ]

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio lecę jedynie na skrzydłach opowiadań, więc może pójdę za ciosem i po te również sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnie dwa spotkania przekonały mnie do opowiadań, a o tej pozycji słyszę już nie pierwszy raz i wierzę, że prędzej czy później odnajdę ja w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że to może być fajne;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się być ciekawa. Może przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie w moim guście. :/
    Inscriptum

    OdpowiedzUsuń

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."