czwartek, 26 grudnia 2013

[324] "Pisane szkarłatem" Anne Bishop


Autorka: Anne Bishop
Wydawnictwo: Initium
Rok wydania: 2013
Seria: Inni
Stron: 448











   Jak tu nie kochać Anne Bishop? No jak, skoro ta autorka serwuje nam książkę za książką, z których każda jeszcze mocniej podbija serce niż poprzednia, a przynajmniej równie mocno?

   "Pisane szkarłatem" rozpoczyna serię "Inni". Jej bohaterka, Meg Corbyn, to wieszczka krwi. To znaczy, że odpowiednie nacięcie na skórze pozwala jej zobaczyć przyszłość. Jest też uciekinierką - uciekła z miejsca, gdzie trzymano kobiety takie jak ona. Była tam więźniem z powodu swojego daru, a życie codzienne znała ze szkolenia, ze zdjęć i filmów instruktażowych.

   Oczywiście  pojawia się odpowiedni bohater męski. Simon Wilcza straż - jeden z Innych - Wilk. Kierowany podszeptem intuicji, zatrudnia Meg na stanowisko łącznika z ludźmi na Dziedzińcu. Ostatecznie, jeśli kobieta się nie sprawdzi, zawsze może ją zjeść i po kłopocie. Ale zarówno Simon jak i pozostali Inni odkrywają w sobie dziwny szacunek wobec przybyłej kobiety. Jednakże Kolekcjoner, "właściciel" Meg nie odda łatwo swojej najlepszej wieszczki i uparcie jej poszukuje. Również i inny wróg czyha na Dziedzińcu, więc zdecydowanie wokół Meg nie jest nudno.

   U Bishop zawsze mogę liczyć na kilka rzeczy: świetnych bohaterów, interesującą fabułę, równą dawkę humoru i grozy zawartą na sporej liczbie stron, które i tak pochłonę w dwa dni. Wprawdzie tym razem autorka nie wprowadziła bezwzględnie groźnej bohaterki. Meg to nie Jaenelle Angelline czy Belladonna. To jednak nie znaczy, że jest nudna czy bezbronna. Siłą Meg jest wytrwałość, intuicja, życzliwość, dar wieszczenia i upór. Była bohaterką uroczo zagubioną i niewinną, ale w głębi duszy odważną i silną. A Simon Wilcza Straż... Cóż, Bishop potrafi stworzyć tak fascynujących mężczyzn, że chciałoby się samemu znaleźć w takiej książce - myślę, że to wystarczy za jego opis.

   Bishop jednak nie próżnuje - mamy tu oczywiście całą plejadę bohaterów, które początkowo niepozorne, z czasem okazują się być przyczyną niezłego zamieszania, jedni zostają się nieoczekiwanymi sojusznikami, inni wrogami. Narracja podzielona jest między kilku bohaterów, co pozwala spojrzeć na wydarzenia z szerszej perspektywy - i niekiedy Bishop naprawdę czytelnika.

   Wydawać by się mogło, że Bishop poszła na łatwiznę - na topie są wilki, wampiry więc i ona pisze o wilkach i wampirach. O nie. Bishop buduje inny świat o "Innych", wprowadza swoje zasady, swoje pomysły i ciekawych bohaterów (jak choćby niepozorna dziewczynka w białej sukieneczce - ucieleśniona Zima), a wszystko okrasza stylem, który pokochałam w "Czarnych Kamieniach".

   Jednego jestem pewna - Bishop polecam zawsze z pełnym przekonaniem, a i teraz nie ma wyjątku. Kto polubił już Bishop - długo nie trzeba go namawiać. Jeśli "Czarne Kamienie" zdały się wam "przyciężkie" proponuję skusić się na "Pisane szkarłatem". Warto!

19 komentarzy:

  1. Anne Bishop uwielbiam, a i na tę lekturę mam apetyt

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam dwie książki Anne Biship na półce - dwie pierwsze części "Czarnych Kamieni". Pierwszy tom zaczęłam kiedyś czytać, jednak odłożyłam na półkę (a to było kilka lat temu, chyba jakoś w 2 gimnazjum) i do tej pory tej książki nie tknęłam. :) Najwyższa pora to nadrobić i poznać inne książki tej autorki, m.in. serię "Inni".

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam jeszcze twórczości autorki ale niedługo będzie okazja to zmienić, bo to tomiszcze posiadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czeka już na półce. Znowu chodzę wokół niej jakby to była święta krowa i czekam na dogodny moment.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze z Bishop nie miałam styczności, lecz chyba muszę nadrobić zaległości
    www.ujrzec-slowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam autorkę! Już nie mogę się doczekać kolejnych książek i to nie tylko z serii "Inni" :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś się na nią zdecyduje ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zgodzę się, że nie ma groźnej bohaterki. Po prostu nie jest nią Meg. Mamy natomiast Zimę i Tess. Obie potężne i przerażające.
    Książka faktycznie jest dużo lżejsza niż Czarne Kamienie czy nawet Efemera, choć równie cudowna. Byłam ciekawa jak Bishop poradzi sobie z wilkołakami, wampirami i resztą, ale zajęła się tym tematem po swojemu i stworzyła coś niezwykłego. Nie mogę doczekać się kolejnego tomu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc o tym miałam na myśli, że główna bohaterka nie jest groźna, ale rzeczywiście można to odwrotnie zrozumieć. Zgadzam się, że Zima i Tess, zresztą i inne Żywioły są bardzo groźne. W sumie to spójrzmy na same Kucyki w naturalnej postaci...

      Muszę poszperać, kiedy będzie kolejny :)

      Usuń
    2. Też chętnie się dowiem kiedy. Liczę też na polskie wydanie jeszcze jednej serii Bishop.
      Kucyki też bywały straszne, ale Tess wygrywa ze wszystkimi. Nie jest główną bohaterką, ale Belladonna też miała dla siebie tylko jeden tom. Może też w kolejnych Innych będzie więcej Tess.
      Podobało mi się też jak autorka przedstawiła innych. Są dzicy, mroczni i potworni. Nie jakieś clkiwe wampiry. Inni po prostu zjedzą tego, kto im podpadnie lub po prostu trafi na głodnego innego. :p

      Usuń
  9. Ta książka, dopiero przede mną, ale sama okładka sprawia to, że cieknie mi ślinka ;)
    http://ujrzec-slowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. To Bishop ma sentyment do złotookich bohaterów czy twórca ilustracji na okładce? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bishop. Przy czym tym razem używane jest słowo "bursztynowe" :)

      Usuń
    2. :D Tak obstawiałam.
      Fanką nie jestem, ale pewnie z ciekawości przeczytam, kiedy wybrnę spod góry książek moich najnowszych ulubieńców.

      Usuń
  11. Już nie mogę się doczekać kiedy wreszcie się za nią wezmę :D

    Piękny szablon!
    I przy okazji zapraszam do mnie na konkurs! http://moja-biblioteczka-angela.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Obiło mi się o uszy nazwisko, ale jeszcze nigdy nie miałam przyjemności zapoznać się z książką tej autorki. Pora nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę się chyba wziąć kiedyś za jakąś jej serię, Bishop kusi mnie coraz bardziej;)
    Ps. coś dawno u mnie nie byłaś...

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka już zapisana jest do kolejki u mnie 'Przeczytać'. :)


    Zapraszam do mnie! shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."