wtorek, 26 czerwca 2012

[235] "Ukojenie" Maggie Stiefvater

Autorka: Maggie Stiefvater
Seria: Wilkołaki z Mercy Falls, tom 3
Tytuł oryginału: Forever
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2012
Stron: 520
 Ocena:
9/10



"Ukojenie" to ostatnia część trylogii "Wilkołaki z Mercy Falls". O jej fabule wiele mówią polskie okładki: w "Drżeniu" jest jeden wilk - Sam. W "Niepokoju" ponownie jest Sam w wilczej postaci oraz dziewczyna z papierowym żurawiem w dłoni - Grace. Na okładce trzeciej, no właśnie, kto jest na okładce "Ukojenia"? Sam, który najprawdopodobniej został wyleczony z bycia wilkołakiem. I wilczyca, którą jest Grace. 

W trzeciej części stykamy się ponownie ze wszystkimi bohaterami: wspomnianymi Samem i Grace, walczącymi o to by być razem, Colem, który szuka lekarstwa na wilkołactwo i odwrotnie - sposobu, by w wilka się zmienić. Isabel, której ojciec zamierza urządzić ostateczne polowanie na wilki i zabicie ich co do ostatniego. Jak ocalić całą watahę? Jak uratować wilkołaki z Mercy Falls?

Ta książka w pewnym sensie nie różni się od poprzedniczek. To zadziwiające, jak na ponad pięciuset stronach, można umieścić tak mało widowiskowych akcji, a tak wiele opisów i przemyśleń, a jednocześnie sprawić, że czytelnik jest dosłownie przykuty do książki i nie może się oderwać. Autorka każdemu bohaterowi poświęca stosowną ilość stron, pokazując ich przyjaźń, miłość i poświęcenie z każdego punktu widzenia. Razem z Grace walczymy z ludzką i wilczą osobowością, z Samem tęsknimy, z Colem testujemy szczepionki, z Isabel sprzeciwiamy ojcu... 

- Cole - szepnęłam [Grace] - Beck jest dla niego wszystkim. To nie gra. Nie rób niczego, czego nie jesteś pewien, okej?
- Zawsze jestem pewien tego co robię - powiedział [Cole]. - Czasami nie jestem tylko pewien, czy wszystko to, co robię, będzie miało szczęśliwe zakończenie.


Książka jest piękna i chciałabym postawić jej ocenę maksymalną. Dlaczego tego nie zrobię? Nie podoba mi się zakończenie. Jest całkowicie otwarte i przypomina mi wcześniejsze wydarzenia, gdy nie było wiadomo, co się może stać. Zakończenie zostawia zbyt wiele możliwości. I choć może było to zamierzeniem autorki, ja nie jestem z tego zadowolona. Jednakże, serię z czystym sumieniem mogę polecić. Trylogia bez brawurowych bitew i nagłych zwrotów akcji, za to z pięknie opisaną miłością i poświęceniem przeplataną wierszami i piosenkami. Serie powinno się oceniać jako całokształt. I patrząc w ten sposób "Wilkołaki..." zasługują na najwyższą notę.

15 komentarzy:

  1. Osz kurde, kusisz, kusisz, a ja jeszze drugiej części nie czytałam.
    Skoro nie ma za dużo widowiskowych akcji, to będzie można wreszcie troszkę odpocząć i skupić się na emocjach bohaterów:D
    Ehhh, mnie właśnie strasznie wkurzają otwarte zakończenia. No ale dla Sama warto:)
    Pozdrawiam i bardzo się cieszę, że zachęciłam Cię do lektury Burzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również byłam nieco zawiedziona całym zakończeniem historii. Liczyła na coś bardziej dokładnego, co nie pozostawi po sobie żadnej niewiadomej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgodzę się w pełni z oceną, tylko mi się osobiście zakończenie podobało :) Może gdyby nie śmierć Becka... Ale np. uzdrowienie go... To byłoby za piękne, wiem :)

    Trylogia 10/10 :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka ciągle przede mną. ALe już niedługo .. (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałem o książkach z tej serii, ale nie ciągnie mnie do nich zbytnio.

    OdpowiedzUsuń
  6. No sama nie wiem. Nie lubię czytać o wilkołakach, wampirach, ale wszyscy tak zachwalają, że może się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  7. Seria, którą od dawna chcę przeczytać, ale chyba nie będę miała okazji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo słyszałam o tej serii ale nie miałam okazji przeczytać ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli polecasz tę trylogię, muszę ją przeczytać. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty już recenzujesz tom trzeci, a ja nie zabrałam się nawet do czytania pierwszego. Czym prędzej muszę to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Seria wydaje się fajna, może się skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na nn na goraca-krew:)

    OdpowiedzUsuń
  13. o odejściu p.Agaty też wiedziałam, ostatnio po moim emailu wydawnictwo mi odpisało, żeby we wrześniu do nich pisać o nowe egzemplarze, bo nie mają nikogo jeszcze od kontaktów z recenzentami ... W Znaku też wzięłam Evansa, chyba każdy na to postawił ;)

    Co do książki- szczerze to ja się troszeczkę zawiodłam, ale biorąc pod uwagę całą serię jest dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej, Boże nawet nie wiesz od jak dawna mam zamiar zostawić u Ciebie komentarz! Jeeeju pamiętam jeszcze twój onetowski blog! Osobiście przeczytałam 1 część tej serii, ale jakoś tak nie do końca mi podpasowała, ale teraz myślę, że może warto, by skusić się na 2 i w końcu 3 część?

    OdpowiedzUsuń

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."