Tytuł oryginalny: The Serpent's Shadow
Seria: Kroniki Rodu Kane, tom 3 (ost)
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: 2012
Stron: 420
Ocena:
10/10
"Chciałabym od razu przeprosić za wszelkie niedogodności, jakie mógł wam sprawić koniec świata. Trzęsienia ziemi, rewolucje, zamieszki, tornada, powodzie, tsunami i oczywiście potworny wąż, który połknął słońce - obawiam się, że większość z tych rzeczy była naszą winą. Carter i ja uznaliśmy, że powinniśmy przynajmniej wytłumaczyć jak do tego doszło."
Przeczytawszy u Leny recenzję Ognistego Tronu, zdałam sobie sprawę, że zupełnie zapomniałam o zrecenzowaniu "Cienia węża", a więc ostatniego tomu Kronik Rodu Kane! Poszukując potwierdzenia, zorientowałam się też, że i "Uniesienie" pominęłam, a to przecież czwarty i ostatni tom Upadłych. Cóż za niewybaczalny błąd! W najnowszych recenzjach nadrobię to.
"Cień węża", to jak wspomniałam ostatni tom Kronik. Rodzeństwo nie ma lekko. Podzieleni magowie w większości nie lubią rodziny Kane. Wielu nie wierzy, że Wąż Chaosu, Apopis, uwolnił się z więzienia. Bóg Ra, który miał być nadzieją na pokonanie węża, jest w stanie jedynie płynąć swoją złotą barką, ślinić się i ewentualnie krzyczeć "zebry" lub "wiewiórki" w zależności, czy widzi Ziyę czy Walta. Właśnie, Walt. Jeden z najzdolniejszych młodych uczniów umiera., nikt nie wie, jak mu pomóc. Sadie i Carter szukają, przy wsparciu młodocianych uczniów, nie tylko sposobu na pokonanie węża w trzy dni (a w tym celu kontaktu z szalonym magiem, który najchętniej by ich zabił), ale też lekarstwa dla chłopca. Słowem - sielanka.
Akcja w "Cieniu węża" toczy się wręcz błyskawicznie. Humor, dowcip, niekiedy dialogi na granicy absurdalności, do tego dawka grozy i drżenia o bohaterów - Riordan nic nie pominął, dalej raczy nas tym wszystkim w swoich książkach. Przeczytałam książkę błyskawicznie, dzielnie nie dławiąc się ze śmiechu i w miarę ze stoickim spokojem przetrwałam historię Walta - ku własnej uciesze, przekonałam się, że moje domysły, do obu "chłopaków" Sadie okazały się słuszne.
Już ostatnio wspomniałam, jak bardzo się cieszę z oryginalnych okładek, które bardzo pasują do treści. Ponownie też książka zawiera słowniczek z hieroglifami i wymową zaklęć oraz listę bogów, co bardzo się przydaje w czasie lektury (zwłaszcza zaklęcia). Całą trylogię kronik Rodu Kane uważam za bardzo udaną. Polecam serdecznie!
Gołąb [Horus] pokręcił łepkiem.- [...] Moje rozumienie magii jest bardzo proste. Wal mieczem we wroga aż do skutku. Powtórz w razie potrzeby. Z Setem się udało.- Po ilu latach walki?Gołąb rzucił mi wściekłe spojrzenie.- O co ci chodzi?
***
Przypominam o konkursie. Jest bardzo łatwy :)
Hm, niestety nie znam nawet pierwszego tomu i niespecjalnie chce mi się go szukać ;)
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na serię :)
OdpowiedzUsuńMoże i fajna seria, ale ostatnio szukam pojedyńczych książek. A póki co to nie mam czasu czytać:( Przez najbliższe tygodnie czeka mnie intensywna nauka.
OdpowiedzUsuńPs. świetna muzyka;p Pozdrawiam:)
Mimo, że recenzja pozytywna, powieścią nie jestem szczególnie zainteresowana.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę część. :) Nie mogę uwierzyć, że to już koniec...
OdpowiedzUsuńA więc to koniec tej serii? Oczywiście jest na mojej liście. :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie mam miłych wspomnień z twórczością tego autora, dlatego daruje sobie tę serię
OdpowiedzUsuńCzemu nie można obserwować towjego blogu? :/
OdpowiedzUsuń@Inscriptum, tej niestety koniec. Ale czekam na Znak Ateny :)
OdpowiedzUsuń@Leksa Willin, a teraz? Bo nie wiem, czy chodziło o brak tej listy, jeśli tak to teraz ją dodałam.
Zapraszam na nn na goraca-krew:)
OdpowiedzUsuń