Autorka: Isabel Abedi
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Rok wydania: 2008
Stron: 280
Ocena:
7/10
„Grupa składa się z tych, którzy mówią, i z tych, którzy milczą.”
Isola czyli wyspa. Do tego dwanaścioro młodych ludzi o przybranych imionach i trzy rzeczy, które mogą ze sobą zabrać. Mnóstwo kamer, które ich obserwują. Trzy tygodnie pobytu na wyspie. Jest dom, mnóstwo jedzenia, prąd, wszelkie wygody. Nastolatkowie mają się po prostu spędzić tam czas. Tak im mówiono. Szybko znajdują skrzynkę z nowymi instrukcjami. Denerwują się nimi, ale akceptują. A jakie to instrukcje? Jedenaścioro jest ofiarami. Plus jeden morderca. Nie na serio - ot, łapie "ofiarę" za rękę, zaprowadza do kryjówki, "ofiara" bezpiecznie jest odtransportowana do domu.
„Nie trzeba mówić, by kłamać.”
Całą historię poznajemy z punktu widzenia Very. Ona jest "ofiarą" na tej wyspie, więc razem z nią zastanawiamy się, kto jest "mordercą". Są nerwy, podejrzliwość, ale bohaterowie początkowo spędzają czas nawet swobodnie. Uwagę Very zwraca małomowny Solo, zaprzyjaźnia się z Elfe, prawie sielankowo. Jest sporo śmiechu, zabawy. Do czasu. Do momentu, gdy zostaje popełnione prawdziwie morderstwo i strach ogarnia wszystkich tych, co mieli nieszczęście jeszcze przebywać na wyspie. Kto jest mordercą? Gdzie jest zaginiona dziewczyna? Dlaczego reżyser nie interweniuje, a uczestnicy wydają się być pozostawieni sami sobie?
„My, ludzie, spędzamy całe nasze życie jak w jaskini i wszystko, co w nim odczuwamy jako prawdziwe, to tylko cienie rzeczywistości - to chciał wyrazić Platon swoją parabolą. Aby dotrzeć do światła, a tym samym do rzeczywistości, musimy opuścić bezpieczne schronienie w jaskini, a oślepiająca jasność na ziemi najpierw napędzi nam strachu i przysporzy bólu.”
Przyznam szczerze, że takiego rozwoju akcji się nie spodziewałam. Tego całego zakończenia, tej intrygi. Myślałam, że cała ta akcja książki przebiegnie inaczej, sądziłam, że będzie w końcu nudno, a tu nagle sytuacja zmieniła się diametralnie. Od tego momentu czytałam jednym tchem. I choć uważam, że autorka trochę przesadziła z zawiłością tej intrygi, to książkę całościowo czytało mi się bardzo dobrze. I jestem zadowolona, że w końcu się za "Isolę" zabrałam.
I bardzo dobrze, że się za nią zabrałaś ;) Czytałam dość dawno temu, ale to dla mnie jedna z lepszych książek tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńTylko w takowych jednak brak trupów :)
OdpowiedzUsuńMotyw jak z horroru ^^ Nie powiem, brzmi ciekawie i chętnie bym sobie poczytała. Autorkę pamiętam z takiej trylogii dla dzieci, którą czytałam w podstawówce. Tylko tak średnio z tytułami w tej mojej pamięci.
OdpowiedzUsuńA dzisiejsza recenzja troszkę krótka, prawda? No, ale liczy się, że zachęciłaś mnie do przeczytania. Idę wpisać ją na listę książek, które muszę kiedyś dorwać.
Nie piszę na siłę. Przekazuję to co uważam za stosowne i czasem wychodzi bardzo długo a czasem bardzo krótko :)
UsuńRacja, nie ma co się zmuszać. ;)
UsuńUwaga, kolejny z moich kontrowersyjnych poglądów: im bardziej zawiłe, tym lepiej :) Nie spróbuję, bo mimo że brzmi nienajgorzej, to z większą chęcią zobaczyłabym to jako film bądź serial.
OdpowiedzUsuńPiszesz, że to ma 280 stron, da się porządnie zakręcić fabułą w takiej objętości?
W tej książce nie ma co się więcej rozpisywać.
UsuńA to nie zabrzmiało dobrze...
UsuńTo inaczej - nie mam poczucia, że coś zostało niedopowiedziane.
UsuńMoze być to ciekawa lektura :)
OdpowiedzUsuńDla mnie pomysł wydaje się intrygujący, a jeśli zakończenie i fabuła są tak ciekawe, jak mówisz, z chęcią zapoznam się z tą pozycją. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę w gimnazjum i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, ale okładka mi się podoba, a treść też całkiem zachęcająca.
OdpowiedzUsuńhttp://our-kingdom-of-books.blogspot.com/
Nie słyszałam o tej książce, ale nie są to moje klimaty.
OdpowiedzUsuń