Wydawnictwo: Nasza Ksęgarnia
Rok wydania: 2010
Cena: 24.90zł
Stron: 280
Ocena:
8/10
„Czy na tym polega miłość? Czy kiedy się człowiek zakocha, to aż tak głupieje? Serce mu wali, a całe ciało ogarnia słabość i dziwne drżenie.”
"Zmierzch" został wydany w 2007. "Czynnik miłości" powstał trzy lata później, a wcześniej wspomniana książka jest swego rodzaju inspiracją dla autorki, a może wręcz samej bohaterki, Patrycji. Codzienność bohaterki nie jest zbyt kolorowa: despotyczny ojciec, przez którego dziewczyna nie może spokojnie nawet posiedzieć w domu, zahukana matka, no i szkoła oczywiście. Nawet przyjaciółka, Magda, wdała się w możliwie niebezpieczną internetową znajomość. Ach, wszystko byłoby inaczej, gdyby tacy Cullenowie pojawili się pewnego dnia w szkole. Tylko, że taki Edward Cullen... naprawdę się pojawia, a nawet zamieszkuje tuż obok! Milczący, samotnik, o bladej cerze, podkrążonych oczach i ta uroda...
Spieszę zapewnić tych, którzy zamierzają porzucić czytanie dalszej opinii - nie, to nie powieść fantasy. Nie, Eryk, zwany wcześniej Edwardem, to nie wampir. Nie, to nie jest przesłodzona romantyzmem książka.
Czytacie dalej? Główna bohaterka zaintrygowana Erykiem, stara się dowiedzieć, kim on jest. Wyniki jej śledztwa zaskakują czytelnika, nie jest to łatwa znajomość, łatwa (choć młoda) miłość. Anna Łacina bardzo ciekawie opisuje całą historię, wplatając w nią wiele współczesnych problemów: choroby, despotycznych rodziców, internetowych znajomości, trudnych wyborów. Jednocześnie wszystko to opisuje z humorem, nie raz się uśmiałam czytając książkę. Nawiązanie do Edwarda to z jednej strony zapewne zabieg, mający przyciągnąć czytelnika-fankę Zmierzchu, ale moim zdaniem tez ciekawy sposób na pokazanie, że pozory mylą i blada, wymizerowana osoba to nie tylko wampir lub idąc tokiem myślenia bardziej współczesnym: odrealniony maniak komputerowy czy wiecznie niewyspany człowiek.
Nie da się ukryć, to powieść młodzieżowa, ale z ciekawą fabułą, dobrym przesłaniem i niech nie boją się jej ci, co twórczości Meyer nie lubią, "Czynnik miłości" warto przeczytać. Polecam.
Strasznie lubię tę autorkę więc przeczytam na pewno :) Fajna recenzja, od razu człowiek wie czego spodziewać się można i najlepiej czytałby od razu ^^
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych autorek :)
OdpowiedzUsuńW pierwszej kolejności odstraszyło mnie nawiązanie do Zmierzchu, ale może niesłusznie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki młodzieżowe, więc może przeczytam
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. ;)
OdpowiedzUsuń