poniedziałek, 16 września 2013

[315] "Gra o tron" George R.R. Martin


Autor: George R.R. Martin
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Seria: Pieśń Lodu i Ognia
Stron: 778
Ocena:
10/10



 "Nadchodzi zima"






   Grunt to uważać, o co się prosi, nieprawdaż? Poprosiłam przyjaciółkę, by pożyczyła mi "Grę o tron" od kogoś z jej rodziny. Oczekiwałam pierwszego tomu, by móc się wstępnie zapoznać z historią. A tymczasem dostałam osiem grubych ksiąg, a przecież pierwszy rok studiów za pasem. Książkę czytałam pięć dni. I wierzcie mi, codziennie nad nią zasiadałam.

   "Gra o tron" to książka na topie. Głównie za sprawą serialu. I ja zainteresowałam się serią, chciałam jednak wpierw przeczytać książkę nim sięgnę po serial. Gdy w końcu zyskałam możliwość jej przeczytania zdałam sobie sprawę, że w sumie nawet nie wiem o czym konkretnie ona jest. W internecie padały różne nazwiska, rody, nazwy, które kompletnie nic nie mówiły. Takie ciekawostki, strzępki informacji, a jak człowiek tak się zastanowi to zupełnie nic konkretnego.

„Serce kłamie, a głowa nas zwodzi. Jedynie oczy widzą prawdę. Patrz oczyma. Słuchaj uszami. Wąchaj nosem i czuj przez skórę. Potem dopiero myśl. W ten sposób poznasz prawdę.”

   Umiera Namiestnik, druga najważniejsza osoba w Królestwie - zaraz po Królu. Król Robert osobiście przybywa więc do Winterfell, gdzie władzę sprawuje Eddard Stark i składa mu propozycję nie do odrzucenia - aby to on przejął ten zaszczytny urząd. Mężczyzna przyjmuje propozycję z różnych powodów - w tym tego, że Namiestnik najpewniej został zamordowany przez żonę Króla lub jej rodzinę. A to tylko początek przeróżnych sekretów, intryg i walk, rozpoczynających grę o tron. Narracja podzielona jest między ośmiu bohaterów (pomijając prolog), głównie Starków, choć nie tylko. Nie każdy bohater jest pozytywny, niektórzy są dziećmi, niektórzy dopiero muszą szybko dorosnąć. Bohaterowie są w różnych miejscach, o różnych misjach, co daje czytelnikowi dość szerokie pojęcie o sytuacji w Królestwie i prawdziwości różnych zdarzeń.

„W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej.”

   Z początku książkę czytało się ciężko. Prawie byłam gotowa zaopatrzyć się w kartkę i długopis, i notować wszystkie imiona i rody, bo sądziłam, że pogubię się całkiem. Jednak po kilkudziesięciu stronach, a już zwłaszcza po kilkuset już całkiem swobodnie operowałam nazwami i imionami. Jednak z pewnością nie jest to lekka i szybka lektura. Jest zawiła, wielowątkowa, bohaterowie nie są tym kim wydają się na pierwszy rzut oka. Z pewnością każda postać jest dopracowana, ma swoją przeszłość, cele i motywację. Spędzałam nad książką kilka godzin dziennie, ale musiałam czytać wolno i uważnie. Nie żałuję jednak ani chwili czasu nad nią spędzonego. I z chęcią zabiorę się za drugi tom.


15 komentarzy:

  1. Jakże ja się cieszę, że mam już książkę na półce, bo po Twojej recenzji od razu mam ochotę ją stamtąd ściągnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Serial zachwycił mnie - już nie mogę doczekać się czwartego sezonu. Po wersję papierową sięgnę na pewno, ale nie wiem kiedy, bo jednak trzeba wygospodarować wiele czasu na nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jeszcze przede mną, więc zazdrośćcie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo wciągająca powieść. Dobrze, że zdecydowano się ją zekranizować. Dzięki temu więcej osób sięgnie po książkę

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo osób na roku u mnie jara się i książką i serialem, więc siłą rzeczy muszę się zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam na półce całą serię i nadal czekają na swoją kolej. W takich chwilach myślę, że może jednak mam za dużo książek. Oczywiście potem patrzę na półki i nie mam, co czytać, bo mam ochotę na taki, a nie inny motyw i lipa. ^^ Na pewno Gra o tron kiedyś doczeka się mojej uwagi, bo wiem, że jest dobra, ale jeszcze nie dziś.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wizja zbliżających się studiów? Nawet nic nie mów. Jestem przerażona. Nie będzie tam nikogo znajomego, ale ja będę musiała często opuszczać zajęcia ze względu na chemioterapię. Nie wiem co i jak, zajęcia mam od 8 do 17 i to jeszcze nie wszystkie rozpisane. Tragedia, szkoła wielka, 4000 sal
    Chcę do domu.... :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie nie wydała się zawiła, kiedy ją czytałam. :) Wprost przeciwnie: na początku autor wiele wyjaśnił i, jakby to ująć, rozstawił pionki na szachownicy. Dopiero potem ruszył z akcją.
    Kto jest twoją/twoim ulubioną/ulubionym bohaterką/bohaterem? :) Ja w pierwszym tomie pokochałam Catelyn (od pierwszej sceny z nią). W następnych tomach, rzecz jasna, moją sympatię zyskali też inni bohaterowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest zawiła, no ale to zależy też jak szybko czytelnik "oswoi się" z książką :)

      Nie mam w sumie jednego ulubionego. Najbardziej chyba lubię wątki z Jonem Snow oraz Aryą i Dany. I byłam też zawsze ciekawa postępowania Neda, no ale wiadomo...
      Bardzo mnie też ciekawi jak będzie dalej z Tyrionem i Branem.

      Usuń
  9. No cóż, pewnie podpadnę fanom, ale skoro sugerowałam, że wypowiem się po recenzji, to się wypowiem ;) Mnie się "Gra" nie podobała. Pomysł zachęcający (bardzo lubię dworskie intrygi, więc oczekiwania miałam wysokie :) ), ale niestety wykonanie mnie odrzuca. Dopiero w oryginale, gdzie nie zwracałam uwagi na powtórzenia i skupiałam się na treści, zmęczyłam całość. Nie chodzi o to, że powieść jest długa, że właściwie niewiele się dzieje, a postaci są całe tłumy - bo pod tym względem Martin nie jest jeszcze pisarzem ekstremalnym... po prostu nie potrafił mnie zainteresować losami bohaterów (no dobrze - jeden mnie zaciekawił - po czym zaraz zginął), nie mówiąc już o tym, żebym się zdołała do nich przywiązać. Byli mi tak kompletnie obojętni, że nawet "wielkie zaskoczenie pod koniec" (ci, którzy czytali/oglądali wiedzą o czym piszę) skwitowałam jedynie "aha". Owszem, jest wielowątkowe, jest rozbudowane, problem w tym, że dla mnie kompletnie niewciągające. Niestety...
    ...co wychodzi w sumie na korzyść tych, którzy dzięki mojej rezygnacji szybciej dorwą kolejne tomy w bibliotece ;) A ja, jeśli chodzi o Martina, mogę pozostać wielbicielką "Piaseczników" :)
    Jak dla mnie serial wygrywa (chociaż czy naprawdę trzeba aż tak epatować brutalnością i seksem?). Jest dynamiczniej, postaci wydają bardziej pełnowymiarowe (tu już swoich ulubieńców miałam), a ich wiek też bardziej do mnie przemawiał (tak, wiem, że to realia pseudośredniowieczne, ale mimo wszystko).

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś przeczytam, ale kiedy, to już trudno mi powiedzieć. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. łał. Gratuluję wytrwałości! :) Może nawet też się przekonam...

    OdpowiedzUsuń
  12. Kupiłam sobie w końcu ostatnio :D Już nie mogę się doczekać, kiedy się za nią zabiorę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Każdy kolejny tom jest jeszcze lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam, że chciałabym przeczytać, chociaż oglądam serial.. Jednak książka to całkiem co innego ;)

    OdpowiedzUsuń

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."