niedziela, 15 kwietnia 2012

[080] "Drugie życie Bree Tanner" Stephanie Meyer

Autor: Stephanie Meyer
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Stron: 200

Książka opowiada losy nowonarodzonej wampirzycy, Bree Tanner. Żyje ona w grupie z innymi, stara się usilnie unikać bójek.
Obserwujemy jej życie po przemianie, jej przemyślenia, obawy, nadzieje.
Bree nie wie, że jest tylko narzędziem, nie wie jakie jest zakończenie jej istnienia, a które my znamy za sprawą książki "Zaćmienie".
Nie wie, co szykuje jej los, ale stara się go uniknąć...


Wybaczcie ten opis, ale naprawdę nie wiedziałam, co napisać.

***

Gdy pierwszy raz zobaczyłam tą okładkę i tytuł pomyślałam "To chyba jakiś żart". Gdy okazało się, że nie, to uznałam "Meyer napisała to by zarobić więcej kasy, bo każda fanka Zmierzchu się na to rzuci." Miałam rację i jednocześnie jej nie miałam.

Wyszła całkiem zgrabna książka. Jest jakby pamiętnikiem, bez dat, bez rozdziałów - ciągłym zapisem kończącym się... Każdy wie czym, kto czytał Zaćmienie.

Książka krótka, ale treściwa. Poznajemy losy Bree, jej zachowanie jako nowonarodzonej. Dziewczyna unika walk, i skutecznie chroni się przy wampirze Fredzie - który to obdarzony specjalną umiejętnością odstrasza wszystkich, więc Bree nikt wtedy nie zaczepia.

Bree jest wampirem samotnym (nie jak rodzina Cullenów), jest okłamywana, żyje w niepewności. Nie wie nic, co ją czeka. Podobnie jak cała reszta jej towarzyszy wierzy Riley'owi, a co za tym idzie - nie zna prawdy o wampirach.

Meyer wplotła też oczywiście wątek romantyczny, który jak dla mnie był zbyt mało romantyczny. Jeden, dwa pocałunki, nic więcej. Ponadto wciąż miałam wrażenie, że to gra, że ten chłopak ją do czegoś wykorzystuje. Autorka mogła to lepiej opisać.

Na sam koniec - polecam tym, co czytali serię Zmierzchu. Jest jej dobrym uzupełnieniem i bardzo ciekawym pod kątem... Volturi. Oglądał ktoś film "Zaćmienie"? Więc wie kiedy pojawili się tam Volturi, a to właśnie jest opisane w "Drugim życiu..."

1 komentarz:

  1. Podobała mi się ta książka. Świetne uzupełnienie "Zaćmienia". :)

    OdpowiedzUsuń

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."