niedziela, 15 kwietnia 2012

[148] "Przebudzenie Jenny Fox" Mary E. Pearson

Autorka: Mary E. Pearson
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Stron: 300



Bohaterką książki jest 17-letnia dziewczyna, która budzi się ze śpiączki po wypadku. Nic nie pamięta z przeszłości. Mówią jej, że nazywa się Jenna Fox, lecz to jej nic nie mówi. Rodzice dają jej do oglądania filmy, kręcone na niemalże każdym etapie jej życia. Jednak... ta dziewczynka, nastolatka na tych filmach, to dla Jenny jak zupełnie obca dziewczyna. Teraz powstaje nowa Jenna, dociekliwa i uparta. Dążąca do prawdy o sobie i swoim życiu.

Czas akcji jest w niedalekiej przyszłości i jest, jak mówi okładka, "fascynującą mieszanką thrillera medycznego, powieści science-fiction i obyczajowej". Thriller to z tego taki sam jak ze "Zmierzchu" horror, ale czyta się ciekawie, choć bez polotu. Teraz, po kilku dniach, widzę pewne niedociągnięcia, w tym głównie to, że nie było jakiegoś punktu kulminacyjnego. Akcja książki przebiegała dość jednostajnie, bez wzlotów i upadków. Może to wina dość specyficznej narracji. Czasem się zastanawiałam też jak Jenna może znać wiele skomplikowanych słów, a nie pamięta znaczenia słów "ciekawość" czy "przestraszona". Nie do końca mnie to przekonywało. Także zakończenie jest trochę za krótkie i ogólnikowe, choć czegoś podobnego nawet się spodziewałam.

To co mi się podobało, to to jak Jenna odkrywała świat i interpretowała nowe słowa. Jak bardzo zwracała uwagę na mimikę twarzy i jak wiele z niej potrafiła odczytać. Ciekawe były też szare strony, zawierające jej myśli. Krótkie, ale treściwe. Zastanawiające.

Czy polecam? Zostawiam to wam. Nie jest to arcydzieło, ale, powtarzając za okładką - "Zadaje niepokojące pytanie o etykę medycyny i istotę człowieczeństwa". Jak daleko człowiek jest zdolny się posunąć, by uratować życie ukochanej osoby? Ile jest w stanie zrobić, by ocalić ją od śmierci?

***
Fragmenty
Czy nie z nich składa się tak naprawdę całe życie?
Okruchy. Ułamki. Chwile.
Czy istnieję mniej, bo mam ich tylko kilka, czy też tych kilka, które posiadam nabiera tym większego znaczenia?
[...]
Fragmenty.
Pilnuję ich, jakby były samym życiem.
I prawie nim są.

(Fragment takiej szarej strony.)

1 komentarz:

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."