Autorka: Aleksandra Tyl
Wydawnictwo: Prozami
Rok wydania: 2010
Stron: 302
Ocena:
7/10
"Miłość wyczytana z nut" przybyła do mnie w ramach akcji "Włóczykijka". Nie zapisałam się do niej ze 100% pewnością, że chcę ją przeczytać. Zaryzykowałam i myślę, że coraz bardziej przekonuję się do takiej literatury. Gdy w końcu znalazłam chwilę, by przysiąść do tej książki, nawet się nie spostrzegłam, a już patrzyłam na ostatnie zdanie.
Bohaterką powieści jest 28-letnia Eliza. Pracuje jako świetliczanka, wiodąc spokojne, niemalże monotonne życie. Pewnego dnia spotyka przystojnego lekarza Adama, z którym zaczyna się umawiać. Niedługo później spotyka Bruna - romantycznego skrzypka, w którym przed laty była zakochana, lecz szybko uznała, że nie jest to odpowiedni partner do odpowiedzialnego życia. Czy coś się zmieniło po tylu latach? Co wybierze Eliza, stabilizację czy romantyczność? Jaki wybór jest właściwy?
Miłości nie da się w sobie rozpalić, ot tak na zawołanie. Ona albo jest, albo jej nie ma.
Książka nie ma wielu stron, ale zawiera ciekawą historię. Główna bohaterka zdaje się być rozważną kobietą, jednak niekiedy się gubi w swoim życiu i uczuciach. Nie każdy wybór pochwalałam, ale i tak z ciekawością czytałam kolejne strony. Jej przyjaciółka Magda wnosiła do książki trochę zamieszania, ale i pozytywnych emocji. Za plus uznaję też, że książka nie skupiła się tylko na miłości. Autorka wprowadziła też inne wątki z życia wzięte, które ubarwiły książkę, a także uwydatniły cechy obu adoratorów Elizy. Ona sama przedstawiała ich przez pryzmat wspomnień i pierwszego wrażenia, co w obu przypadkach okazało się błędne.
"Miłość wyczytana z nut" to lekka, ale wciągająca lektura, którą naprawdę polecam. Podobna historia może się przydarzyć każdej z nas.
***
Jakoś książka mnie nie zainteresowała. Mam wrażenie, że posiada banalną fabułę, która jest często spotykana w przeróżnych powieściach. "Pewna kobieta nie wie którego faceta wybrać..."
OdpowiedzUsuńHmmm... Nie wiem czy jestem przekonana do takiej literatury. Nie mogę powiedzieć, że nie lubie, ale nie wiem też czy mnie wciągnie na tyle zebym nie żałowała.;) Zresztą jak patrzę na imiona - Adam - mój eks i Magda - dziewczyna, z którą wojuje od lat. Ale za to okładka jest piękna!! No więc może się skusze, może nie - we'll see ;)
OdpowiedzUsuńTak średnio mi podpada ta książka.
OdpowiedzUsuńJejku, napracowałaś się, przenosząc bloga. Ale onet już działa coraz lepiej, na razie po tych awariach zostało tyle, że komentarze i notki nie ukazują się od razu. Ja też nie cierpię zmian:/ I przyzwyczaiłam się do czytania na onecie. Ale trudno, jak już przeniosłaś, to będę czytać tutaj. Pozdrawiam:)
Natalia
I jak Ci się tu podoba?
OdpowiedzUsuńOczywiście dodaję Cię do linek
Pozdrawiam
Nie dla mnie. Ale jeśli zobaczę w bibliotece to dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńHM... może mi się spodoba.;D
OdpowiedzUsuńSpecjalnie szukać nie będę ;)
OdpowiedzUsuńJak zobaczę w bibliotece to od razu wypożyczę.
OdpowiedzUsuń@Nightmare, myślę, że nie jest tak banalna na jaką wygląda :)
OdpowiedzUsuń@Natalia, obie spędziłyśmy mniej więcej tyle samo czasu na onecie. To nie była pierwsza taka awaria, i - nie oszukujmy się - nie ostatnia.
@Kobra, coraz bardziej, coraz bardziej :)
Bardzo fajna. :)
OdpowiedzUsuń