niedziela, 15 kwietnia 2012

[187] "Zmierzch świata" Anthony Horowitz

Autor: Anthony Horowitz
Seria: Księgi Pięciorga, tom 3
Tytuł oryginalny: Nightrise
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2008
Stron: 344



"Zmierzch świata" to trzeci tom "Ksiąg Pięciorga". Tym razem głównym bohaterem nie jest Matt, a zupełnie inny Strażnik Wrót - Jamie Tyler. Akcja zaczyna się, gdy Jamie wraz ze swoim bratem bliźniakiem, Scottem, biorą udział w przedstawieniu jako telepaci. Nikt nie domyśla się, że to nie sztuczki, a prawdziwa moc. Nikt, poza dwoma tajemniczymi mężczyznami z równie tajemniczej korporacji Nightrise. Ci chcą ich porwać, jednak udaje im się zabrać tylko Scotta. Jamiego ratuje obca kobieta, która także domyśliła się prawdy. Obiecuje wsparcie i pomoc w poszukiwaniu Scotta.

Jest to mój ulubiony tom, być może głównie przez wezwanie Jamiego do przeszłości. Tam wiele dowiaduje się o Strażnikach, Pradawnych Istotach, o wszystkim co zdarzyło się tysiące lat temu. Akcja szybko nabiera tempa, a wydarzenia z przeszłości są szczególnie ciekawie. Autor nie przystopowuje nawet na chwilę i gdy już zdaje się, że to już koniec zaskakuje nas nowym pomysłem, nagłym zwrotem wydarzeń. Główny bohater bardzo się zmienia w czasie wszystkich przygód. Zawsze zdawał się słabszy od brata, zupełnie jakby był młodszy od niego. Scott zawsze się nim opiekował, chronił przed biciem, podejmował decyzje. Po jego porwaniu chłopak musiał zacząć dojrzeć do poważnych decyzji i poświęceń. Wraz z Alicią, która ocaliła go przed losem brata, robi wszystko, by go odnaleźć, nierzadko narażając się na poważne niebezpieczeństwa. A w dodatku wciąż szukają ich słudzy Pradawnych Istot.

Całą serię serdecznie polecam, jest ciekawa i oryginalna. Muszę jednak też ostrzec, że z dotychczas wydanych czterech tomów w Polsce ukazały się tylko trzy i na razie nie ma nadziei, że Znak wyda Necropolis. Chociaż podobno wiara czyni cuda. A tymczasem szczęśliwi ci co znają angielski na tyle, by przeczytać czwarty tom w oryginale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."