niedziela, 15 kwietnia 2012

[207] "Dziedzictwo, tom 1" Christopher Paolini

Autor: Christopher Paolini
Tytuł oryginalny: Inheritance. Inheritance, Book Four
Seria: Dziedzictwo, tom 4
Wydawnictwo: MAG
Rok wydania: 2011
Stron: 444



Pierwotnie "Dziedzictwo" miało być trylogią. Później Paolini uznał, że ma zbyt dużo jeszcze do opisania i tak z trylogii powstała tetralogia. Natomiast polskie wydawnictwo uznało, że podzieli ten ostatni tom na dwa i tym sposobem w listopadzie czytelnicy otrzymali "Dziedzictwo, tom 1", a tom 2 ukaże się w styczniu.

Powiem szczerze - wyczekiwałam na ten tom z utęsknieniem, jest to jedna z tych serii, dla których zrobię wiele, by je kupić i to najlepiej w dniu premiery lub niewiele po. Dla "HP i Insygnii śmierci" poszłam na premierę o północy. Kiedyś dla "Brisingr" i któregoś tomu FNiN jechałam specjalnie do Szczecina. "Dziedzictwo, tom 1" przywiózł mi brat. I choć siły wyższe pozwoliły mi zabrać się za czytanie dopiero po trzech dniach, to i tak skończyłam w dwa dni, co ma dobre i złe strony, niestety.

"Dziedzictwo, tom 1" zaczyna się atakiem na Belatonę. Armia Vardenów posuwa się powoli, lecz skutecznie do przodu, zdobywając kolejne miasta w drodze do Urubaenu, gdzie czeka nań Galbatorix. Eragon Cieniobójca i smoczyca Saphira starają się zrobić wszystko, aby im pomóc, lecz też chronić rodzinę i odkryć jak zabić króla. Wytrwale próbują też skontaktować się z uwięzionym w Eldunari Gleadrem, który zatracony w swoim bólu, niemalże odchodzi na zawsze.
Całość skupia się głównie na tych czynnikach, a najlepsze smaczki zostały na drugi tom. Skała Kuthian, Krypta Dusz? Zielony smok, które łypie na nas okiem z okładki? Obietnica dana drzewie Menoa? Wszystko to czeka na swoje odkrycie w części drugiej. Zakończenie książki tylko podsyca ciekawość.

Ale są i zalety. Książka, mimo podziału, jest długa. Jest dużo akcji, dużo bitew i magii oraz kilka niespodzianek. Rozdziały są nie tylko z punktu widzenia Eragona, ale też Rorana, który ma równie wielu fanów wśród czytelników jak i tych, co go ledwo tolerują. Jego postać jest dla mnie rzeczywiście za bardzo wyeksponowana i "bohaterska", w zamian wolałabym rozdziały, np. z punktu widzenia Saphiry. Smocze postrzeganie świata zostało przez Paoliniego ciekawie przedstawione. Natomiast fani Angeli czy Aryi mogą czuć się usatysfakcjonowani, obie kobiety występują naprawdę często. Zwłaszcza Angela i jej "Ćwir", ćwir" w stosunku do jednego z kotołaków zajmowało mi umysł długi czas i, o dziwo, poznałam odpowiedź.

Podsumowując, choć jestem zawiedziona, że urwano mi książkę w najciekawszym momencie i muszę czekać 2 miesiące na ciąg dalszy, to jednak uważam, że warto było i będzie czekać na zakończenie cyklu "Dziedzictwo". Serię naprawdę polecam. A dla tych, którzy słabo pamiętają poprzednie trzy tomy, a nie mają zbytnich chęci odświeżać sobie ok. 1000 stron - na początku książki jest streszczenie wszystkich części.

***

Przypominam o konkursie. Zostały już tylko dwa dni.

***

Wkrótce święta i wiele wydawnictw ma sporo promocji i specjalnych ofert. Wydawnictwo Znak poszło o krok dalej i uruchomiło przeglądarkę prezentów. Zaznaczając odpowiednie cechy można w łatwy sposób znaleźć prezent dla rodziny czy przyjaciół. Testowałam i wyniki mnie zaskoczyły, zwłaszcza te dla brata, gdzie na drugim miejscu ujrzałam książkę, o której z pasją mi opowiada od kilku dni. Ogólnie, wyniki za każdym razem bardzo trafione, więc polecam :)



http://www.prezent.znak.com.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."