Autor: Rick Riordan
Seria: Percy Jackson i bogowie olimpijscy, tom 3.
Tytuł oryginalny: The Titan's Curse
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: 2010
Stron: 312
Na wstępie powiem tak - ja chcę taką mitologię w szkole. W takiej formie to ja od razu nie zasnę na lekcji.
"Klątwa Tytana" to trzecia już cześć o przygodach syna Posejdona. Chłopak ma już 14 lat, boskie pochodzenie i mnóstwo kłopotów na głowie. Grover znalazł dwójkę wyjątkowo potężnych dzieci, być może od jednego z Wielkiej Trójki. Kronos powoli powstaje z martwych, manipulując herosami, zwłaszcza jednym... Lukiem. Po jednej z walk za zaginioną w akcji zostaje uznana Annabeth. Na koniec końców pojawił się jeden z najstraszniejszych potworów, a Artemida, która mogłaby go wytropić, zaginęła. I tak oto bohaterowie mają tydzień, by zabić, co trzeba zabić, ocalić, co trzeba ocalić i dowiedzieć się to, co trzeba się dowiedzieć. Nic nowego w zasadzie.
Czasem spotykam się z opinią, że ta seria jest podobna do Harry'ego Pottera. Gdzie? Ja nie widzę. Te dwie serie różnią się zupełnie, a podstawową różnicą jest temat i humor. O jednym i drugim zdążyłam się już rozpisać w poprzednich recenzjach, jednak im dalej w las, tym więcej drzew. Percy jest coraz starszy i coraz więcej tajemnic wychodzi na światło dzienne. Wielka Przepowiednia, nowe zaskakujące postacie, seria wkracza powoli w poważniejsze tematy, choć nie traci przy dowcipu i uroku, czego dowodem jest pierwsze zdanie ostatniego tomu... Ale to napiszę przy ostatnim tomie. Bynajmniej nie brak komentarzy Percy'ego, ciętego języka Thallii i Anabeth, a Gover standardowo pakuje się w kłopoty. Książki tej serii czyta się jednym tchem, a ja osobiście każdy tom, gdy raz zaczęłam czytać, to nie odeszłam, póki nie skończyłam.
Do rzeczy, serię polecam, błędem jest jej nie poznać.
***
Bajzel i chaos po prostu. Już się dowiedziałam co się stało. Nie wiem ile minie dni nim autorce szablony wznowi się ten jakiś limit, ale pewnie z kilka dni. Przekopałam google w poszukiwaniu instrukcji od Alice, bo pamiętałam, że jeden szablon wysłała mi w komentarzu. Jak widać, znalazłam. Uwierzycie, że ja nie mam pojęcia jaki był ostatni szablon? Ten? A może nie? Wierzcie mi, nie pamiętam. Na razie będzie tymczasowy a ja się zastanawiam czy szukać nowego, bo obrazek mam, czy czekać aż wróci ten najnowszy od Carllton.
Seria: Percy Jackson i bogowie olimpijscy, tom 3.
Tytuł oryginalny: The Titan's Curse
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: 2010
Stron: 312
Na wstępie powiem tak - ja chcę taką mitologię w szkole. W takiej formie to ja od razu nie zasnę na lekcji.
"Klątwa Tytana" to trzecia już cześć o przygodach syna Posejdona. Chłopak ma już 14 lat, boskie pochodzenie i mnóstwo kłopotów na głowie. Grover znalazł dwójkę wyjątkowo potężnych dzieci, być może od jednego z Wielkiej Trójki. Kronos powoli powstaje z martwych, manipulując herosami, zwłaszcza jednym... Lukiem. Po jednej z walk za zaginioną w akcji zostaje uznana Annabeth. Na koniec końców pojawił się jeden z najstraszniejszych potworów, a Artemida, która mogłaby go wytropić, zaginęła. I tak oto bohaterowie mają tydzień, by zabić, co trzeba zabić, ocalić, co trzeba ocalić i dowiedzieć się to, co trzeba się dowiedzieć. Nic nowego w zasadzie.
Czasem spotykam się z opinią, że ta seria jest podobna do Harry'ego Pottera. Gdzie? Ja nie widzę. Te dwie serie różnią się zupełnie, a podstawową różnicą jest temat i humor. O jednym i drugim zdążyłam się już rozpisać w poprzednich recenzjach, jednak im dalej w las, tym więcej drzew. Percy jest coraz starszy i coraz więcej tajemnic wychodzi na światło dzienne. Wielka Przepowiednia, nowe zaskakujące postacie, seria wkracza powoli w poważniejsze tematy, choć nie traci przy dowcipu i uroku, czego dowodem jest pierwsze zdanie ostatniego tomu... Ale to napiszę przy ostatnim tomie. Bynajmniej nie brak komentarzy Percy'ego, ciętego języka Thallii i Anabeth, a Gover standardowo pakuje się w kłopoty. Książki tej serii czyta się jednym tchem, a ja osobiście każdy tom, gdy raz zaczęłam czytać, to nie odeszłam, póki nie skończyłam.
Do rzeczy, serię polecam, błędem jest jej nie poznać.
***
Bajzel i chaos po prostu. Już się dowiedziałam co się stało. Nie wiem ile minie dni nim autorce szablony wznowi się ten jakiś limit, ale pewnie z kilka dni. Przekopałam google w poszukiwaniu instrukcji od Alice, bo pamiętałam, że jeden szablon wysłała mi w komentarzu. Jak widać, znalazłam. Uwierzycie, że ja nie mam pojęcia jaki był ostatni szablon? Ten? A może nie? Wierzcie mi, nie pamiętam. Na razie będzie tymczasowy a ja się zastanawiam czy szukać nowego, bo obrazek mam, czy czekać aż wróci ten najnowszy od Carllton.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."