Autorka: Anna Walczak
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2010
Stron: 352
"Spalona róża" to książka napisana przez 14-latkę. Pisać zaczęła wpierw na blogach, później wydała tę książkę. Jak można wyczytać z okładki "Kocha gotycki rock i jest fanką takich zespołów jak Evanescnece i Linkin Park."
"Spalona róża" opowiada historie dwojga młodych ludzi. Medison Carpen to 23-latka, mieszka z ojcem alkoholikiem i już nie raz została przez niego pobita. Biedna, samotna i nieszczęśliwa. Natomiast Daniel Broogins, choć jej rówieśnik, to stanowi jej zupełne przeciwieństwo, bogaty i pewny siebie, poniżający Medison każdym słowem. Jednak głupi zakład sprawia, że starci ogromną ilość pieniędzy... Chyba, że się ożeni. Wtedy niespodziewanie propozycję składa mu Medison - on się z nią ożeni, ona uwolni się od domu. Jednak czy naprawdę dziewczyna trafia do lepszego miejsca? Czy cena, którą musi zapłacić za uwolnienie się od ojca, nie będzie zbyt wysoka?
Przyznam, że spodziewałam się innej historii, a po książkę zapisałam się głównie dlatego, że byłam ciekawa, co napisała 14-latka, a więc dziewczyna młodsza ode mnie. Książka zainteresowała mnie już od początku i ciekawiła aż do końca. Autorka miała pomysł i dobrze go realizowała, dobrze oddała uczucia Medison, charakter Daniela... Jednak sama fabuła zdała mi się trochę nierzeczywista, a fakt umiejscowienia jej w Anglii - zły. Ślub i wydarzenia dla mnie były typowo polskie i mimo charakterystycznych imion ciągle uważałam, że akcja dzieje się w Polsce - póki nie padało stwierdzenie typu "pogoda w Anglii".
"Spalona róża" to bardzo dobry debiut. Historia znacznie lepsza niż "Klan Nieśmiertelnych" także napisany przez młodą dziewczynę (z biegiem czasu wiem, że lepsze historie niż "Klan..." jestem w stanie znaleźć na blogu onetowskim). Książka jest ciekawą, wciągającą historią. W "Spalonej róży" mamy do czynienia z nienawiścią, która zmienia się w miłość, jednak droga od jednego uczucia do drugiego jest ciężka, przepełniona bólem i rozpaczą. Dziewczyna dobrze poradziła sobie z tymi uczuciami, a ostatnie rozdziały z lekka wbijają w fotel.
Polecam, a książkę wysyłam dalej w świat, by zainteresowała (lub nie) sobą kolejną uczestniczkę akcji.
***
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2010
Stron: 352
"Spalona róża" to książka napisana przez 14-latkę. Pisać zaczęła wpierw na blogach, później wydała tę książkę. Jak można wyczytać z okładki "Kocha gotycki rock i jest fanką takich zespołów jak Evanescnece i Linkin Park."
"Spalona róża" opowiada historie dwojga młodych ludzi. Medison Carpen to 23-latka, mieszka z ojcem alkoholikiem i już nie raz została przez niego pobita. Biedna, samotna i nieszczęśliwa. Natomiast Daniel Broogins, choć jej rówieśnik, to stanowi jej zupełne przeciwieństwo, bogaty i pewny siebie, poniżający Medison każdym słowem. Jednak głupi zakład sprawia, że starci ogromną ilość pieniędzy... Chyba, że się ożeni. Wtedy niespodziewanie propozycję składa mu Medison - on się z nią ożeni, ona uwolni się od domu. Jednak czy naprawdę dziewczyna trafia do lepszego miejsca? Czy cena, którą musi zapłacić za uwolnienie się od ojca, nie będzie zbyt wysoka?
Przyznam, że spodziewałam się innej historii, a po książkę zapisałam się głównie dlatego, że byłam ciekawa, co napisała 14-latka, a więc dziewczyna młodsza ode mnie. Książka zainteresowała mnie już od początku i ciekawiła aż do końca. Autorka miała pomysł i dobrze go realizowała, dobrze oddała uczucia Medison, charakter Daniela... Jednak sama fabuła zdała mi się trochę nierzeczywista, a fakt umiejscowienia jej w Anglii - zły. Ślub i wydarzenia dla mnie były typowo polskie i mimo charakterystycznych imion ciągle uważałam, że akcja dzieje się w Polsce - póki nie padało stwierdzenie typu "pogoda w Anglii".
"Spalona róża" to bardzo dobry debiut. Historia znacznie lepsza niż "Klan Nieśmiertelnych" także napisany przez młodą dziewczynę (z biegiem czasu wiem, że lepsze historie niż "Klan..." jestem w stanie znaleźć na blogu onetowskim). Książka jest ciekawą, wciągającą historią. W "Spalonej róży" mamy do czynienia z nienawiścią, która zmienia się w miłość, jednak droga od jednego uczucia do drugiego jest ciężka, przepełniona bólem i rozpaczą. Dziewczyna dobrze poradziła sobie z tymi uczuciami, a ostatnie rozdziały z lekka wbijają w fotel.
Polecam, a książkę wysyłam dalej w świat, by zainteresowała (lub nie) sobą kolejną uczestniczkę akcji.
***
Jej życie było cierpieniem. Nie miało żadnego sensu. Żadnego celu. Nie, jeden miało - śmierć. Tyle że każdy kiedyś umrze. Śmierć jest czymś nieuniknionym. Czymś, przed czym nikt nie ucieknie. Czymś najpewniejszym.
Życie było czymś w rodzaju testu, który miał ją sprawdzić. Już dawno go oblała. Chyba już w momencie, gdy się urodziła. Teraz była zawieszona między nicością a cierpieniem. Pomiędzy ziemią a piekłem.
***
Książka przywędrowała do mnie w ramach akcji "Włóczykijka", a przekazana została od wydawnictwa "Novae Res"
*********
(Otrzymałam od wydawnictwa Znak informacje o takim konkursie, kto ma chęci - może wziąć udział)
Drodzy Państwo,
Dziś ma premierę seria kryminalna Charlaine Harris, której bohaterką jest Lily Bard – sprzątaczka, wielbicielka siłowni i karate, która rozwiązuje zagadki kryminalne. Wielu z Państwa zamówiło egzemplarze recenzyjne, które powinny dotrzeć lada moment.
Z tej okazji postanowiliśmy zorganizować nietypowy konkurs, który startuje już dziś:
Jak bardzo potrafisz nabrudzić?
Masz bałagan? Zrób zdjęcie! My zrobimy porządek! Twój pokój będzie czysty jak łza!
Jeśli mieszkasz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu lub Lublinie i nie lubisz sprzątać, mamy dla Ciebie idealną propozycję!
1. Sfotografuj swój bałagan.
2. Opowiedz o konkursie znajomym, którzy mają już dość tego, że w twoim pokoju nie widać podłogi spod sterty śmieci i że bezpieczniej jest przyjść do Ciebie z własnymi sztućcami.
3. Zdobądź jak najwięcej głosów.
4. Wygraj!
5. Rozsiądź się wygodnie, a nasza ekipa posprząta za Ciebie!
Aby wziąć udział w konkursie, należy zarejestrować się na stronie www.lilybard.pl – strona również będzie dostępna od jutra.
A dla tych, którzy nie mają problemu z bałaganem, a ich pokoje są zawsze CZYSTE JAK ŁZA, przygotujemy konkurs już w czerwcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."