niedziela, 15 kwietnia 2012

[216] "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" Anna Brzezińska

Autorka: Anna Brzezińska
Seria: Wilżyńska Dolina
Wydawnictwo: Runa
Rok wydania: 2011
(wyd. I - 2002)
Stron: 386
Ocena:
6/10



Babunia Jagódka to typowa wiedźma - mieszka z dala ode wsi, w środku lasu. Ma wygląd starszej kobiety, posiada w domu kota, a na zewnątrz zaczarowaną studnię, a jeśli kto ją zezłości to zamieni w capa lub inne podłe stworzenie. Rzadko chodzi do wioski, a i rzadko kto ją odwiedza. Chyba, że jest zdesperowany i gotowy dać wiele za spełnienie swych pragnień. Lecz Babunia pamięta wszystko i wie wszystko, potrafi bardzo zamącić, zwłaszcza, gdy odmienia się zaklęciem "młoda-i-piękna".

"Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" to zbiór opowiadań, a przywędrowały do mnie od Włóczykijki. Gdy zapisywałam się do tej książki, miałam na jej temat inne wyobrażenie, więc gdy zaczęłam czytać i odkryłam język jakim została napisana, pomyślałam sobie "Będzie kiepsko". Mam awersję do starszych języków. Części lektur nie przeczytałam, bo nie rozumiałam języka, który to choć mój ojczysty polski to starodawny i bez tłumaczeń ani rusz. Tutaj większość znaczeń raczej znałam i może dlatego dobrnęłam do końca. Inna sprawa to fabuła. Też mnie nie zaciekawiła aż tak, może i ze względu na słownictwo. Opowiadania następują po sobie w porządku chronologicznym, tak, że przedstawia nam się pełna historia mieszkańców Wilżyńskiej Doliny, w których nieodmiennie uczestniczy Babunia Jagódka. Średnio zainteresowana czytałam i czytałam, nie po więcej niż jedno opowiadanie, a czasem tylko kilkanaście stron. Ożywiłam się na opowieści o Kocie Wiedźmy i na kolejnym o ladacznicy Gronostaj i szczurze. Jednocześnie były to dwa ostatnie, zupełnie jakby mi na przekór, abym przeczytała wszystko.

Babunia Jagódka to osoba cyniczna, złośliwa i przewrotna. Jej humor zależy od dnia, osoby i ilości wypitego procentowego trunku. Z pewnością bardzo wyrazista postać. Wiele innych, które się przewijają na stronach powieści jest równie charakterystycznych, lecz szybko znikają. Najczęściej pojawiająca się osoba to chyba Gronostaj, co rusz wpadająca w tarapaty, bo nawet zwykły szczur nie jest tylko zwierzęciem...

Czy książkę polecam? To zależy od was. Czy lubicie fantastykę, książki w formie zbiorów opowiadań, a nade wszystko język stylizowany na stary - i wtedy podejmijcie decyzję.
Potem zaczął wieśniakom kadzić. Znaczy się, gadał, żem ich niby omamiła. Niby sami z siebie ku szlachetności się skłaniają, zacni są i bogobojni, tylko bez rozmysłu. Zdałoby się im podsunąć jaką śmiałą i doniosłą ideę. No to im podsunął. Wiedźmobicie.
***
Książka przywędrowała z "Włóczykijki", podarowana do wędrowania przez Wydawnictwo Runa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."