Autorka: Maggie Stiefvater
Tytuł oryginalny: Linger
Seria: Drżenie, tom 2
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2011
Stron: 432
Jakiś czas temu recenzowałam "Drżenie", które spodobało mi się bardziej niż sądziłam. Gdy ukazał się tom drugi z chęcią po niego sięgnęłam, aby się przekonać, czym zaskoczy mnie tym razem.
A zaskoczy niejeden raz! "Niepokój", zgodnie z tytułem, trzyma nas w napięciu przez wszystkie strony. Choć Sam jest człowiekiem, to teraz z Grace dzieje się coś złego. Gorączka, osłabienie, krwotoki z nosa... Dziewczyna słabnie z dnia na dzień, a lekarze nie umieją temu zaradzić. Dodatkowo rodzice Grace nagle zwracają na nią większą uwagę i zakazują jej się widywać z Samem - uważają, że to nieodpowiedni chłopak dla ich córki, wmawiają, że nie umie poznać prawdziwej miłości i jej związek z nim to zwykłe pożądanie. W żaden sposób nie docierają do nich tłumaczenia dziewczyny. Swoje trzy grosze ma też Isabel, która po śmierci brata zaprzyjaźnia się z Grace oraz... Cole'em. Cole to nowa postać, nowy wilk, były lider zespołu "Narkotika", arogancki z zawadiackim uśmiechem na ustach, ale bólem w sercu i duszy. Chce pogrzebać swoją przeszłość i swoje ja poprzez pozostanie na zawsze wilkiem. Czy istnieje coś, co zmieni to nastawienie?
Trylogia "Drżenie" to nic innego jak opowieść o miłości. Zdawałoby się - takich wiele. Lecz "Drżenie" czy "Niepokój" wybija się nowym pomysłem, niezwykle subtelnym i prawdziwym ujęciem tematu i pięknem tej historii. Autorka wprowadza nas w świat, gdzie oboje zakochani nie boją się tego uczucia. Sam i Grace potrafią być razem, a wszelkie przeciwności pokonują wspólnie. Książka jest pisana z kilku różnych punktów widzenia. Poznajemy więc przeszłość Cole'a, rozterki Sama i Isabel, niepokojące zmiany zachodzące w Grace. W tych książkach nie ma walk, nadnaturalnych wrogów i ratowania świata. Jest płynna akcja, zaskakujące wydarzenia i ratowanie tego, co ceni się najbardziej - przyjaciół i ukochane osoby. Pierwszy tom zaskakiwał zakończeniem. Drugi tom to duże zaskoczenie... i duży smutek. Wedle wyrażenia "tak źle, i tak niedobrze" chciałoby się zyskać jakąś trzecią możliwość. Może przyniesie ją zakończenie trylogii?
Tytuł oryginalny: Linger
Seria: Drżenie, tom 2
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2011
Stron: 432
Jakiś czas temu recenzowałam "Drżenie", które spodobało mi się bardziej niż sądziłam. Gdy ukazał się tom drugi z chęcią po niego sięgnęłam, aby się przekonać, czym zaskoczy mnie tym razem.
A zaskoczy niejeden raz! "Niepokój", zgodnie z tytułem, trzyma nas w napięciu przez wszystkie strony. Choć Sam jest człowiekiem, to teraz z Grace dzieje się coś złego. Gorączka, osłabienie, krwotoki z nosa... Dziewczyna słabnie z dnia na dzień, a lekarze nie umieją temu zaradzić. Dodatkowo rodzice Grace nagle zwracają na nią większą uwagę i zakazują jej się widywać z Samem - uważają, że to nieodpowiedni chłopak dla ich córki, wmawiają, że nie umie poznać prawdziwej miłości i jej związek z nim to zwykłe pożądanie. W żaden sposób nie docierają do nich tłumaczenia dziewczyny. Swoje trzy grosze ma też Isabel, która po śmierci brata zaprzyjaźnia się z Grace oraz... Cole'em. Cole to nowa postać, nowy wilk, były lider zespołu "Narkotika", arogancki z zawadiackim uśmiechem na ustach, ale bólem w sercu i duszy. Chce pogrzebać swoją przeszłość i swoje ja poprzez pozostanie na zawsze wilkiem. Czy istnieje coś, co zmieni to nastawienie?
Trylogia "Drżenie" to nic innego jak opowieść o miłości. Zdawałoby się - takich wiele. Lecz "Drżenie" czy "Niepokój" wybija się nowym pomysłem, niezwykle subtelnym i prawdziwym ujęciem tematu i pięknem tej historii. Autorka wprowadza nas w świat, gdzie oboje zakochani nie boją się tego uczucia. Sam i Grace potrafią być razem, a wszelkie przeciwności pokonują wspólnie. Książka jest pisana z kilku różnych punktów widzenia. Poznajemy więc przeszłość Cole'a, rozterki Sama i Isabel, niepokojące zmiany zachodzące w Grace. W tych książkach nie ma walk, nadnaturalnych wrogów i ratowania świata. Jest płynna akcja, zaskakujące wydarzenia i ratowanie tego, co ceni się najbardziej - przyjaciół i ukochane osoby. Pierwszy tom zaskakiwał zakończeniem. Drugi tom to duże zaskoczenie... i duży smutek. Wedle wyrażenia "tak źle, i tak niedobrze" chciałoby się zyskać jakąś trzecią możliwość. Może przyniesie ją zakończenie trylogii?
Nie wiedziałam, że istnieje tyle różnych sposobów na to, żeby powiedzieć żegnaj...
***
Drgające światła*piosenka Sama, str. 406
i obce drzwi;
me serce ucieka, kropla po kropli.
Nadal się budzę,
lecz ona wciąż śpi.
To miejsce to
hotel dla martwych...
***
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Wilga, bardzo dziękuję :)
***
Życzę Wam kochani, spokojnych, wesołych świąt, w rodzinnym gronie i śniegiem za oknem. Oraz wielu ciekawych prezentów, dużo książek, półek na książki i czasu na spokojne czytanie ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."