niedziela, 15 kwietnia 2012

[176] "Kłamczucha w opałach" Meg Cabot

Autorka: Meg Cabot
Wydawnictwo: Amber
Tytuł oryginalny: Pants on fire
Rok wydania: 2008
Stron: 215



Gdybym miała wskazać, którą autorkę „młodzieżówek” lubię najbardziej, byłaby to Meg Cabot. Jej książki, krótkie, lekkie, pełne humoru i magii czyta się błyskawicznie. Ta książka nie jest fantasy, nie ma nawet najmniejszych nadnaturalnych wstawek i być może to sprawiło, że wszystko co najlepsze w książkach Cabot, zniknęło. Z przykrością stwierdzam, że ta książka niezbyt mi się podobała.

Tytułową bohaterką jest Katie. Dziewczyna żyje w swoim świecie zbudowanych z kłamstw, mając dwóch chłopaków i startując na Księżniczkę Quahagów, chociaż ich nie cierpi, zarówno w wersji małży jak i drużyny. A że chodzi z jej kapitanem? Po prostu głupio byłoby z nim zerwać. I w ten uporządkowany świat powraca jej były przyjaciel Tom Sullivan, który jak nikt może zdemaskować wszystkie jej kłamstwa i zniszczyć jej mały świat.

Główna bohaterka swoja postawą irytowała mnie jak mało kto. Gdy czytałam po raz n-ty, jak myśli tylko o całowaniu, to miałam ochotę rzucić książką. Brnęłam coraz dalej i pytałam się w duchu „Gdzie moja Meg Cabot? Gdzie ten humor i czar?” . Uwielbiałam, gdy Tom nie dawał się pocałować i jednym celnym zdaniem sprowadzał Katie na ziemię. Dzięki niemu doczytałam do końca książkę i to on sprawił, że nie uważam jej za totalne dno.

Książki w zasadzie nie polecam, chyba, że ktoś już bardzo lubi Meg Cabot i chce przeczytać wszystkie jej dzieła. Jeśli jednak chce ktoś dopiero zacząć przygodę z tą pisarką – stanowczo odradzam sięgania po tę powieść jako pierwszą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."