niedziela, 15 kwietnia 2012

[159] "Ognista" Sophie Jordan

Autorka: Sophie Jordan
Wydawnictwo: Bukowy Las
Rok wydania: 2011
Seria: Ognista
Stron: 312



W ostatnim czasie na rynku dla młodzieży króluje paranormal romans, przy czym słowo "paranormal" zwykle odnosi się do wampira i anioła, rzadziej wilkołaka czy czarownika. Tymczasem Sophie Jordan postanowiła pójść w przeciwnym kierunku i pisać o dragonach. Któż to dragon? Potomek smoków. Dragony żyją w stadach, ukryci wśród gór i mgieł, latają jedynie nocą, gdyż istnieją ludzie, którzy polują na nich. Jednak łowcy nie znają ich najpilniej strzeżonego sekretu - dragony potrafią przybierać ludzką postać.

Bohaterką "Ognistej" jest dragonka Jacinda. Dziewczyna jest wyjątkowo cenna dla wspólnoty - po jej pierwszej przemianie okazało się, że jest pierwszą ognioziejką od setek lat. Jacinda jednak łamie jeden z najważniejszych zakazów stada - wraz z przyjaciółką ryzykuje lot o wschodzie słońca. Wówczas pojawiają się łowcy. Dragonki ukrywają się, jednak Jacindę znajduje jeden z nich. Młody, przystojny Will, ku jej zaskoczeniu, daruje jej życie. Dziewczyna wraca do stada, gdzie tej samej nocy matka zmusza ją do ucieczki. Wraz z nią oraz siostrą bliźniaczką, lecz nie dragonką, uciekają na pustynne miejsce. Celem matki jest uśmiercić smoczą naturę Jacindy, która potrzebuje gór, mgieł, żyznej ziemi i wilgoci. Jacinda walczy by temu zapobiec. A niezwykle pomocny okazuje się przy tym... łowca Will, który chodzi do tej samej szkoły i którego obecność sprawia, że dragonka się budzi.
 
Lubię czytać o smokach, zawsze podziwiałam te stworzenia, istniejące tylko na kartach książek. Pomysł dragonów, mogących przybierać ludzką postać, zafascynował mnie od razu. Przez większość książki obserwujemy dramatyczną walkę Jacindy o uratowanie swojej dragonki i stopniową miłość do Willa. Przy nim szczególnie musi się pilnować, by nie zdradzić swej prawdziwej natury - lecz czy to możliwie skoro jej dragonka niezwykle silnie reaguje na tego chłopaka?

Spodobała mi się postać głównej bohaterki. Dziewczyna z charakterem, zupełnie jak Calla z "Cienia Nocy", walcząca o swoje zdanie, broni swej prawdziwiej natury. Prawdziwie ognista. Will jest niczym Jace o zachowaniu z początku "Miasta Kości - przystojny, tajemniczy, ma swoje sekrety, ale też siłę i wyszkolenie. Natomiast nie potrafię zrozumieć postępowania matki Jacindy. Wiem, że chciała chronić córkę, ocalić przed karą, która złamałaby jej serce - ale celowe uśmiercanie dragonki Jacindy jest o wiele okrutniejsze.

Akcja książki toczy się wartko, nie ma miejsca na nudę. Końcowe wydarzenia potoczyły się jak lawina i nim się spostrzegłam, patrzyłam na ostatnie zdanie powieści. Cieszę się też, że wydawnictwo użyło oryginalnej okładki, która jest bardzo ładna i pomaga wyobrazić sobie wygląd Jacindy po przemianie. Polecam serdecznie tę książkę wszystkim fankom paranormal romans, a mnie pozostaje czekać na tom drugi.

***
Bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo.

Mama często używa tego słowa. Bezpieczeństwo. Ono jest wszystkim. Ono mnie do tego doprowadziło. Do opuszczenia stada, do uśmiercenia dragonki, do unikania chłopaka, który uratował mi życie, chłopaka, który obudził moją dragońską naturę w samym środku tego spalonego słońcem bezkresu. Chłopaka, którego tak bardzo chcę poznać.

Czy ona nie potrafi tego zrozumieć? Co mi po bezpieczeństwie, jeśli w głębi swej istoty będę martwa?

***

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Bukowy Las. Serdecznie dziękuję! :)

1 komentarz:

  1. Bardzo jestem ciekawa tej książki. Okładka niesamowicie mi się podoba. ;D

    OdpowiedzUsuń

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."