niedziela, 15 kwietnia 2012

[017] "Zmierzch" Stephanie Meyer

Nie ma chyba osoby, która nie słyszała by o Edwardzie i Belli. Ja tu tylko pokrótce przybliżę fabułę, bo nie jestem jedną z tych dziewczyn co poza Edwardem świata nie widzą :)



No więc tak - Bella, zwykła nastolatka, śmiertelniczka. Przyjeżdża do Forks, do małego, deszczowego miasteczka mieszkać z ojcem. W szkole widzi rodzinę Cullenów, którzy trzymają się daleka od reszty uczniów. Nastolatce podoba się jeden z chłopaków - Edward, jednak ten jest do niej nieprzyjaźnie nastawiony. Pewnego dnia spada śnieg, wszystko jest oblodzone. Bella stojąc przy swoim samochodzie nie widzi pędzącego na nią samochodu - jeden z jej kolegów stracił panowanie nad kierownicą. Gdy dziewczyna widzi niebezpieczeństwo jest już za późno. Nagle w ciągu kilku sekund pojawia się Edward stojący w drugim końcu parkingu, odpycha dziewczynę i ręką zatrzymuje samochód. Bella domyśla się, że on nie jest zwyczajnym człowiekiem. Rozmawia z Jacobem, zaprzyjaźnionym Indianinem. On opowiada jej legendy swojego plemienia, o wilkach, z których podobni się wywodzą i wampirach, którymi podobno są Cullenowie...



***

Działała mi na nerwy przyjaciółka chodząca wte i we wte mówiąca "Jaki Edward jest super, mówię ci przeczytaj". Jako że jej tom miał kolejkę chętnych na przeczytanie dłuższą niż chiński mur, kupiłam własny egzemplarz i nie żałowałam. Zrozumiałam jej fascynację Edwardem i samym dziełem. Jestem tyko zła na to, że zekranizowali serię. HP się dobrze ogląda mimo pewnych braków. Zmierzch ogląda się strasznie przynajmniej dla mnie i stanowczo wolę książkę. Dobra historia i z chęcią to czytałam kilkakrotnie. Mimo pewnej przewidywalności pozostaje intrygującą historią.

2 komentarze:

  1. Zgadzam się, że z ekranizacją trochę skiepścili. Może pierwsza część jeszcze jest dobra, ale reszta nie oddaje nawet w 70% książki. Jest jakby oddzielnym projektem. Dobrym, ale nie tym o którym myelelismy że będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z twoją opinią. Film nie jest taki dobry jak książka - trochę nawet mnie śmieszy. ;)

    OdpowiedzUsuń

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."