niedziela, 15 kwietnia 2012

[125] "Ja cię kocham, a ty śpisz, wampirze" Kerrelyn Sparks

Autorka: Kerrelyn Sparks
Wydawnictwo: Amber
Stron: 400



Z twórczością Kerrelyn Sparks nie miałam jeszcze styczności. Jednak bardzo ładna okładka i ciekawy opis zachęciły mnie po sięgnięcie po tę pozycję. Miałam nadzieję, że poprzednie książki nie są powiązane ze sobą. Po przeczytaniu stwierdzam jednak, że czy są powiązane czy nie, można je czytać oddzielnie i nie chronologicznie. Pani Sparks szybko wprowadziła mnie w utworzony przez siebie świat, w którym są wampiry złe nazywane Malkontentami i wampiry dobre, a także zmiennokształtni. W krótkim czasie poznałam i polubiłam głównych bohaterów i zastanawiałam się nad tajemnicą Carlosa.

Na początku poznajemy Iana, dobrego wampira. Przez pięćset lat wyglądający i traktowany jak dziecko, dzięki pewnemu specyfikowi postarzał się z piętnastu do dwudziestu siedmiu lat. Postanowił znaleźć miłość swojego życia, wampirzycy, która go zaakceptuje i pokocha. Los jednak płata mu figla i stawia na jego drodze Toni, człowieka. Ta z kolei udowodnić chce jedynie, że wampiry istnieją i tym samym wyciągnąć przyjaciółkę z zakładu psychiatrycznego. Co wyniknie ze spotkania tych dwóch światów?

Na pewno dobra historia. Kerrelyn Sparks pisze lekko i interesująco. Od pierwszych stron historia wciąga i zachwyca. Autorka zgrabnie połączyła akcję, humor i romans. Czyta się naprawdę szybko i z przyjemnością, pytając "Co dalej, co dalej?'. Co bardziej spragnieni romantyzmu z pewnością będą besztać książkę i jej autorkę, kiedy w końcu będzie pocałunek.

Polecam fanom wampirów, choć nie tylko, i jednocześnie uspokajam 'anty-zmierzchowych' - to nie jest proza Stephanie Meyer. Raczej coś w stylu "Pocałunku o północy" tylko ze znacznie mniejszą dozą erotyzmu. Sama na pewno sięgnę po wcześniejsze książki pani Sparks i kolejne jeśli takowe się ukażą.

***
A od kiedy miłość przestrzega zasad? - Heather ściszyła głos. - Ian był w Teksasie, kiedy zażył specyfik, żeby dorosnąć. Tak strasznie cierpiał, że nie mogłam na to patrzeć. Błagałam, żeby przestał, ale wiesz, co powiedział?
- Co?
Heather zwilgotniały oczy.
- Powiedział, że znalezienie prawdziwej miłości jest warte każdego bólu.
***

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Amber. Serdecznie dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."