niedziela, 15 kwietnia 2012

[108] "Śpiew smoków" Anne McCaffrey

Autorka: Anne McCaffrey
Seria: Jeźdźcy smoków z Pern, tom 4
Wydawnictwo: Amber
Stron: 290

"Menolly, najmłodsza córka Yanisa, Pana Warowni Morskiego Półkola, jest jedyną i zarazem niezwykle utalentowana uczennicą starego harfiarza. Po śmierci nauczyciela Menolly wbrew woli ojca przejmuje część obowiązków harfiarza. Kiedy tylko nadarza się okazja, Yanis odsyła córkę do innej pracy, zabraniając komukolwiek wspominać o jej zdolnościach. Nowy harfiarz Pólkola, Elgion, poznawszy kompozycje nieznanego ucznia Petirona, postanawia go odnaleźć. Menolly tymczasem przypadkiem trafia na gniazdo z jajami, z których wylęgają się jaszczurki ogniste."



***

Ten tom, w przeciwieństwie do pierwszych z tego cyklu, opowiada niemal wyłącznie o Menolly. Jako najmłodsza i nielubiana córka jest na pozycji straconej, zwłaszcza gdy doliczy się do tego jej pasję do muzyki.

Pewnego dnia dziewczyna ucieka więc z Warowni do jaskini jaszczurek, gdzie pomogła królowej jaszczurek, kilkanaście dni wcześniej, ukryć jaja. Jaja te pękają i przypadkiem Menolly Naznacza 9 jaszczurek. I w tym momencie Menolly podejmuje ważną decyzję - nie wraca do Warowni. Dziewczyna, choć nieśmiała, tu stawia na swoim konsekwentnie żyjąc samotnie, jedynie z jaszczurkami.

Książki o Menolly polubiłam od razu. Są krótsze od poprzednich, choć nie ustępują poziomem. Są jednak mniej zawiłe - nie ma tutaj znanej z poprzednich tomów polityki Weyrów, Warowni, Cechów; nie ma zawistnych Lordów, uciążliwych jeźdźców z przeszłości. Jest historia zagubionej, zdolnej dziewczyny, która dąży do realizacji swego największego marzenia. Sporo w zasadzie jest takich młodzieżówek, ale ta osadzona w realiach Pernu jest o wiele lepszą historią, zwłaszcza, że żadna z takich bohaterek nie ma miniaturowych smoków, gdyż tak można opisać jaszczurki.

Te dwie książki o Menolly (recenzja drugiej będzie wkrótce) można nawet przeczytać jako samodzielne książki, ale znacznie lepiej zapoznać się jednak z serią po kolei.

*

- Co to znaczy praktyczne prawy? Czy będę mogła jeszcze grać?
- Grać? - Mavi popatrzyła na swoja córkę ciężkim, groźnym wzrokiem, jak gdyby powiedziała właśnie coś nieprzyzwoitego. - Twoje granie już się skończyło, Menolly. [...]
Pomimo okrywających ją futer było jej zimno, zimno na duszy. Wino i zioła zaczęły jednak robić swoje i nie mogła się oprzeć ich działaniu. Ostatnią myślą, jaka jej przemknęła, był żal, żal kogoś oszukanego, kogoś, komu zabrano jedyną rzecz, jaka czyniła jego życie znośnym. Wiedziała teraz, co musi czuć jeździec bez smoka.
Kto chce,
Może.
Kto próbuje,
Zwycięża.
Kto kocha,
Żyje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."