Seria: Czarne Kamienie, tom 5
Wydawnictwo: Initum
Stron: 300
"Zaproszenie podpisano "Jaenelle Angelline".
Pierwsza przybywa na miejsce Surreal SaDiablo, była kurtyzana i zabójczyni. Zostaje jednak uwięziona w koszmarze splątanych sieci stworzonym przez Czarne Wdowy. Jeżeli użyje do obrony Fachu, narazi się na uwięzienie w domu już na zawsze.
Jednak to nie Jaenelle wysłała zaproszenie.
Teraz Jaenelle wraz z rodziną muszą ratować Surreal i pozostałych uwięzionych, uważając, by samym nie dać się złapać. Muszą również odkryć, kto stworzył to upiorne miejsce i dlaczego chce pozbawić życia członków rodziny SaDiablo.
Tylko jeden Krwawy mógł zastawić taką pułapkę."
Opis z okładki, na której - jestem całkowicie
przekonana - widnieje Surreal.
**
Nie mogłam się powstrzymać i zakupiłam za pieniądze z urodzin "Splątane sieci". Ta część jest krótsza od pozostałych (ale nie krótka), a jej akcja trwa po wydarzeniach "Serca Kaeleer" (opowiadania z książki o tym samym tytule -> notka 110).
Tym razem ktoś zastawił sprytną pułapkę na rodzinę SaDiablo. Jednak w wyniku różnych zbiegów okoliczności na miejsce przybywa jedynie Surreal z ochroną pod postacią Rainiera - przekonana, że przybywa na pokaz Domu Strachu, który urządzała Jeanelle. Gdy zostają uwięzieni w nim powoli zaczynają sobie zdawać sprawę, że to jednak nie ten Dom Strachu co trzeba. Bo ten Dom chce ich zabić...
Przez większość książki akcja dzieje się właśnie w tym Domu. Surreal, Rainier i siódemka plebejskich dzieci (czyli bez żadnej magii, nie są Krwawymi) musi walczyć o życie. Bez Fachu są niemalże bezbronni. Akcja trzyma w napięciu, zastanawiamy się co jeszcze czyha w tym przeklętym domu i kto jeszcze zginie. Co jakiś czas akcja przeskakuje na pozostałą rodzinę - która poszukuje autora tego Domu i pomysłu jak uwolnić uwięzionych bez niszczenia Domu - gdyż to zabiłoby wszystkich znajdujących się w środku.
Nie brak w niej napięcia, a jednocześnie humoru i ciętych wypowiedzi. Podsumowując - całokształt różni się trochę od poprzednich tomów, ale cały czas trzyma poziom i w dalszym ciągu jestem urzeczona tą serią.
***
Wydawnictwo: Initum
Stron: 300
"Zaproszenie podpisano "Jaenelle Angelline".
Pierwsza przybywa na miejsce Surreal SaDiablo, była kurtyzana i zabójczyni. Zostaje jednak uwięziona w koszmarze splątanych sieci stworzonym przez Czarne Wdowy. Jeżeli użyje do obrony Fachu, narazi się na uwięzienie w domu już na zawsze.
Jednak to nie Jaenelle wysłała zaproszenie.
Teraz Jaenelle wraz z rodziną muszą ratować Surreal i pozostałych uwięzionych, uważając, by samym nie dać się złapać. Muszą również odkryć, kto stworzył to upiorne miejsce i dlaczego chce pozbawić życia członków rodziny SaDiablo.
Tylko jeden Krwawy mógł zastawić taką pułapkę."
Opis z okładki, na której - jestem całkowicie
przekonana - widnieje Surreal.
**
Nie mogłam się powstrzymać i zakupiłam za pieniądze z urodzin "Splątane sieci". Ta część jest krótsza od pozostałych (ale nie krótka), a jej akcja trwa po wydarzeniach "Serca Kaeleer" (opowiadania z książki o tym samym tytule -> notka 110).
Tym razem ktoś zastawił sprytną pułapkę na rodzinę SaDiablo. Jednak w wyniku różnych zbiegów okoliczności na miejsce przybywa jedynie Surreal z ochroną pod postacią Rainiera - przekonana, że przybywa na pokaz Domu Strachu, który urządzała Jeanelle. Gdy zostają uwięzieni w nim powoli zaczynają sobie zdawać sprawę, że to jednak nie ten Dom Strachu co trzeba. Bo ten Dom chce ich zabić...
Przez większość książki akcja dzieje się właśnie w tym Domu. Surreal, Rainier i siódemka plebejskich dzieci (czyli bez żadnej magii, nie są Krwawymi) musi walczyć o życie. Bez Fachu są niemalże bezbronni. Akcja trzyma w napięciu, zastanawiamy się co jeszcze czyha w tym przeklętym domu i kto jeszcze zginie. Co jakiś czas akcja przeskakuje na pozostałą rodzinę - która poszukuje autora tego Domu i pomysłu jak uwolnić uwięzionych bez niszczenia Domu - gdyż to zabiłoby wszystkich znajdujących się w środku.
Nie brak w niej napięcia, a jednocześnie humoru i ciętych wypowiedzi. Podsumowując - całokształt różni się trochę od poprzednich tomów, ale cały czas trzyma poziom i w dalszym ciągu jestem urzeczona tą serią.
***
Tancerze zatrzymali się nagle. Ich ciała nadal przylegały ściśle do siebie, ale głowy zwróciły się w stronę głosu. Patrzyli prosto na ludzi zebranych w pokoju. [...] I zobaczyła, jak w szafirowych oczach Jeanelle pojawia się dzikość, jak złociste oczy Deamona robią się szkliste i senne. [...]
To jest w oczach. Twarz zmienia się z ludzkiej we zwierzęcą. Oto klucz do prawdy o Krwawych. Oczy mówią: "Nie jesteśmy tacy jak wy. Pochodzimy z tej samej rasy. Śmiejemy się i kochamy, smucimy i płaczemy. Mamy nadzieje i marzenia, smutki i rozczarowania. Czujemy tak samo jak wy. Ale jesteśmy inni. Jesteśmy Strażnikami Królestw. Jesteśmy mocą. Jesteśmy Krwawymi. Uważajcie, kiedy chodzicie wśród nas."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."