niedziela, 15 kwietnia 2012

[135] "Tunele. Głębiej" Roderick Gordon & Brian Williams

Autorzy: Roderick Gordon & Brian Williams
Wydawnictwo: Wilga
Seria: Tunele
Stron: 645


W tym tomie Will i Cal odnajdują Chestera i razem z nim wędrują po Głębi. Spotykają na swojej drodze Drake'a i Elliot, którzy przyjmują ich do swojej grupy i pomagają w poszukiwaniach doktora Burrowsa. Inna sprawa, że napotykają coraz więcej patroli Graniczników, którzy tylko czekają by ich złapać, a Rebeka nie spocznie póki nie znajdzie Willa.

Poznajemy też Sarę, prawdziwą matkę Willa. Po wielu latach zostaje złapana przez Styksów i kłamstwami przekonana do współpracy - Styksowie wmawiają jej, że Will to morderca jej brata i porywacz jej syna, Cala. Sara chce więc ukarać syna, który dopuścił się takich zbrodni.
Istotnym elementem tej części jest plan Styksów dotyczący przejęcia władzy nad Górnoziemiem - który to plan chcą zrealizować za pomocą Dominium, zarazka, która wywoła pandemię na świecie.
Druga część "Tuneli" jest dłuższa, bardziej skomplikowana i zawiła. Jeśli się nie pamięta części pierwszej, nawet nie ma po co brać do ręki części drugiej. Akcja toczy się dość szybko, wiele razy zaskakuje. Will i Chester przeżywają kryzys przyjaźni, gdy Chester załamany obwinia Willa o wplątanie go w to wszystko. Także Cal, nieprzyzwyczajony do takiego życia, w dodatku słabszy od brata i Chestera, nie radzi sobie w podróży. Czasem jest wyjątkowo pewny siebie, a czasem wpada niemal w depresję. Niezdolny się przystosować, doprowadza do sytuacji, która ma katastrofalne skutki.

Zakończenie niespodziewane, gdy czytałam je po raz pierwszy, wręcz obraziłam się na autorów, ale to i tak niczego nie zmienia. Zostaje mi tylko zabrać się za trzeci tom, którego jeszcze nie czytałam, a wam polecić tę serię. Warto przeczytać.

***
Czuł, jak przygniata go ogromny ciężar odpowiedzialności. On i tylko on był odpowiedzialny za śmierć tak wielu osób - widział ich twarze. Wuj Tam. Babcia Macaulay. Ludzie, którzy oddali za niego wszystko, ludzie, których kochał.
I choć próbował, nie potrafił odrzucić przekonania, że jego przybrany ojciec, doktor Burrows, także odszedł od niego na zawsze. Już nigdy go nie zobaczy. Marzenia Willa legły w gruzach.

***

Nie mam weny na recenzję. Zapraszam do przeczytania notki poprzedniej ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Czas przemija, wypowiedziane słowo pozostaje..."